2014/02/01

Podsumowanie stycznia + stosiki

Styczeń właśnie minął, tak samo jak moje ferie. Wielka szkoda, przydałby się jeszcze miesiąc. Wtedy dopiero mogłabym iść do szkoły i zmagać się z niemieckim. Ale obowiązki to obowiązki, trzeba im podołać, a do szkoły trzeba chodzić, żeby dostać się na fajne studia. Co ja bredzę? W Czeluść Otchłani ze szkołą!
No więc styczeń był dla mnie miesiącem jak każdy inny, z tym, że chyba pobiłam swój rekord w czytaniu jednej książki. Nawet nie wiecie jak byłam zaskoczona patrząc na daty! Od poniedziałku do środy, tyle zajęło mi zapoznanie się ze "Szklanym tronem" i o dziwo niczego nie omijałam, jak to już bywało w "Najstarszym" czy "Brisingr". Wiem, wiem, trochę to dziwne, bo stać mnie na więcej, ale biorąc pod uwagę fakt, że im więcej mam wolnego, tym mniej chce mi się czytać...


Wracając do podsumowania. Nie jest źle, ale mogło być lepiej. 
Przeczytane książki: 10
  1. Królestwo Łabędzi - Zoë Marriott 
  2. Do końca świata - Elizabeth Chandler
  3. GONE. Faza druga: Głód - Michael Grant  
  4. Liceum Avalon - Meg Cabot 
  5. Itch - Simon Mayo 
  6. Korona Mandalich - Agnieszka Wojdowicz
  7. Gra w kłamstwa - Sara Shepard  
  8. Papierowe miasta - John Green 
  9. Szklany tron - Sarah J. Maas 
  10. Druga Szansa - Katarzyna Berenika Miszczuk
Czyli w sumie: 3664 stron co daje: 118 stron/dzień
Odwiedziliście mnie: 2 170 razy 
Obserwatorzy: 43 (przybyło 8 :D)
Najlepsza książka: Gra w kłamstwa, Szklany tron, Papierowe miasta
Największe rozczarowanie: Liceum Avalon, Zorza Północna

Pod względem czytelniczym dużo się nie zmieniło. Praktycznie w każdym miesiącu czytam około 8 książek, czyli ponad 3000 stron. Jestem z siebie dumna, że ustaliłam taką normę. Mam zamiar się tego trzymać, choć oczywiście przewidzieć nie mogę, co się wydarzy.

W czasie ferii obejrzałam też dosyć dużo filmów. W pierwszym tygodni starałam się oglądać codziennie, w drugim postawiłam na seriale, a szczególnie na Sherlocka, którego obejrzałam 1 sezon i się zakochałam. W sumie obejrzałam około 6 filmów, czyli nie tak źle. Spodobała mi się ta rutyna :D

A teraz stosiki, czyli to na co być może czekacie najbardziej. Pierwszy jest dosyć ubogi, więc nie oczekujcie zbyt wiele. 



Szklany tron - Sarah J. Maas - już przeczytana, zakup własny. Nie mogłam się powstrzymać w księgarni :D




Teraz stosik na luty. Od góry:
Moc sześciorga, Pittacus Lore - druga część "Dziedzictw planety Lorien", z biblioteki
Droga dziewiątego, Pittacus Lore - j.w
GONE. Kłamstwa, Michael Grant - trzecia część GONE, z bilioteki
Młyn nad Czarnym Potokiem, Anna J. Szepielak - powieść obyczajowa, niniejszym spełniam swoje postanowienie. Zobaczymy czy mnie zainteresuje, z biblioteki
Gwiazd naszych wina, John Green - druga książka autora, mam nadzieję, że będzie tak samo dobra jak "Papierowe miasta", pożyczona od przyjaciółki
Zakochani, Lauren Kate - książka uzupełniająca z cyklu "Upadli", specjalnie na Walentynki :D, leży sobie na mojej półce biedna od maja...
Lawenda w chodakach, Ewa Nowak - drugie postanowienie, książka z serii "Miętowej", z biblioteki
Zegarek z różowego złota, Richard Paul Evans - moja mama bardzo lubi tego autora, a mnie zachęcił opis, druga obyczajówka w tym miesiącu, z biblioteki
Mam nadzieję również zrobić Wam małą niespodziankę pewną recenzją, jednak książka (a przynajmniej ebook) ma coś ponad 800 stron, więc nie wiem, czy recenzja będzie w lutym czy już w marcu...

To by było na tyle. Z boku macie mojego małpiszona. Brakuje mu lub jej imienia, ktoś ma pomysł? 

Najbardziej w mojej osobie w styczniu zaskoczył mnie fakt, że nie mam ochoty zmieniać wyglądu bloga. Normalnie to szalałabym w programach graficznych w poszukiwaniu jakiś fajnych ulepszeń, a tu nic... Dziwne. Może jest to skutek braku czasu, a może wygląd bloga mi się podoba? Chociaż nagłówek już nieaktualny, bo moja półka wygląda dziś inaczej... 

No to teraz Wy się pochwalcie, co takiego osiągnęliście w styczniu. 
Coś z moich planów czytelniczych Was kusi? Czytaliście coś? Co sądzicie o moich stosikach?