Tytuł oryg.: Adventures of Merlin
Scenariusz: zbiorowy
Reżyseria: zbiorowy
Produkcja: Wielka Brytania
Gatunek: serial fantasy
Czas: 45 min/odcinek
Wersja językowa: lektor PL
Zapytacie pewnie: Dlaczego sezony 3-5? Otóż odpowiedź jest prosta: oglądałam tylko te trzy sezony i nie widzę sensu w wracaniu do poprzednich. Bo po co oglądać coś, co wiemy jak się skończy? Lepiej poświęcić czas na coś innego, coś czego jeszcze nie widzieliśmy.
Legendy arturiańskie interesowały mnie już od jakiegoś czasu. Serial "Przygody Merlina" znalazłam na popularnym Polsacie przed wakacjami minionego roku. Oglądałam już wtedy od środka i czasami omijałam odcinki. Był to mój ulubiony serial i w każdą sobotę miałam swój rytuał zasiadania przed telewizorem o 12-coś często z obiadem na stole i oglądania kolejnego odcinka przygód młodego czarodzieja. Możecie wyobrazić sobie mój zawód, kiedy w wakacje przestano transmitować serial! Ale to nic, powiedziałam sobie. Wkrótce bowiem odkryłam kanał serialowy AXN, na którym leciał oczywiście mój ulubiony serial! Zaczęłam oglądać od 3 sezonu i oglądałam aż do końca, co sobotę siadając przed telewizorem w oczekiwaniu na dwie godziny wrażeń. Ominęłam kilka odcinków, ale to wcale nie przeszkadza.
"Przygody Merlina" to pierwszy serial, który oglądałam z taką chęcią. Nienawidzę seriali obyczajowych, wszelkich paradokumentalnych, polskich kryminalnych itp. Za to za serialem fantasy szaleję całym sercem. Uwielbiam wszystkich aktorów, Bradleya Jamesa czyli Artura, Colina Morgana - Merlina i Angel Coulby wcielającą się w Ginewrę.
Ta historia jet inna niż wszystkie, które znacie. Poznajemy bowiem młodego Merlina i młodego Artura, jeszcze w czasach panowania Uthera Pendragon. Nie mogłam się doczekać, kiedy jego syn zasiądzie na tronie. Poznajemy również miłość Ginewry i Artura w zupełnie nowym wydaniu. Dziewczyna jest zwykłą służącą, a chłopak przecież przyszłym królem. To jednak nie staje na drodze miłości i w czwartym sezonie mamy już ślub i koronację nowej królowej. Po dawnej służącej ani śladu. Gwen jest piękna, dumna i bardzo dobra dla swoich poddanych i rycerzy.
Fabuła jest ubarwiona wspaniałymi postaciami rycerzy Artura, którzy są równocześnie jego przyjaciółmi. Spotykamy się z Gwainem, Lancelotem, Ewanem, Mordreda. Wszystkie postacie mają swoje charaktery, każda wnosi do akcji coś innego. W każdym odcinku pojawia się również inna osoba, inny czarny charakter, choć w ostatnim sezonie jest to głównie Morgana. Rozmowy Merlina i Artura niepozbawione są humoru. Mężczyźni ciągle sobie dokuczają, wywołując mój uśmiech.
Serial należy do moich ulubionych i bardzo się cieszę, że miałam możliwość go zobaczyć. Ostatni odcinek jest bardzo wzruszający. Zawsze kiedy kończę jakąś serię czy nawet serial, wzrusza mnie to do głębi, bo wiem, że przez długi czas nie spotkam się z bohaterami. To smutne, ale zawsze jest nadzieja, że jeszcze kiedyś zajrzymy do danej historii i ponownie wgłębimy się w losy bohaterów.
Moja ocena: 6/6
Piosenka, która kojarzy mi się z zakończeniem: