Tytuł oryg.: The Power of Six
Seria/cykl: Dziedzictwa planety Lorien #2
Tłumaczenie: Michał Juszkiewicz
Wydawnictwo: G+J Książki
Liczba stron: 360
Gatunek: science fiction
Czy Gardowie mają szansę się odnaleźć? Ilu z nich ma jeszcze opiekunów? Czy są w stanie pokonać potęgę Mogadorczyków, kiedy jest ich zaledwie siedmiu?
Przez wiele lat ludzie lekceważyli możliwość istnienia innych cywilizacji. "Skoro nam nie udało się dotrzeć dalej niż na Księżyc, to inni też tu nie przylecą", twierdzili. Jednak naukowcy i mądrzy ludzie od dawna wiedzą, że nie jesteśmy sami. Gdzieś tam istnieje planeta podobna do naszej. Może nazywa się Lorien? Może jest odbiciem lustrzanym Ziemi? Pittacus Lore stara się odpowiedzieć na to pytanie.
W pierwszej części poznaliśmy Johna - numer Czwarty, jego strażnika oraz Sama - chłopaka, który poszukuje ojca. Pod koniec pojawiła się również Szósta. W drugiej części zaczynamy znajomość z Mariną, numerem Siódmym. Dziewczyna jest trochę zaniedbywana przez swoją Cepan, jednak sama dąży do udoskonalenia swoich umiejętności. Po drugiej stronie oceanu, trójka przyjaciół trenuje by być w pełni sił podczas starć. W ich głowach roi się od pytań, na które poszukują odpowiedzi.
Pittacus Lore znowu częstuje nas dużą dawką emocji i walki. Większość powieści to starcia między Gardami a Mogami. Autor we wspaniały sposób opisuje każdą walkę i sprawia, że pragniemy czytać dalej, mimo upływających godzin. Akcja jest wartka, nie ma czasu na nudę. Choć na początku Lore daje nam zagłębić się w historię, ciągnąc akcję powoli i wdrażając nas coraz bardziej w życie Mariny, potem gwałtownie przyspiesza ostrzeliwując nas ze wszystkich stron walką i ważnymi wydarzeniami.
Wszyscy bohaterowie są wspaniali. John to mój faworyt, ponieważ jak dotąd poznałam go najlepiej. Ella jest zdecydowanie na drugim miejscu. Marina i Szósta są gdzieś z tyłu, ponieważ nie dano i poznać ich bliżej. Nie wiem, jaka jest historia dziewczyn. Co lubią robić, czy są towarzyskie, można na nie liczyć? Wiemy tylko jedno: są odważne i pragną walczyć o swoją wolność. To bardzo mi się spodobało, aczkolwiek nie zatuszowało faktu, że chciałabym dowiedzieć się o nich czegoś więcej. Ta niewiedza sprawia, że nie mam za co ich lubić. Za to pojawiającego się dopiero pod koniec Dziewiątego polubiłam od razu. Kiedy tylko się pojawił zaczął świecić swoją wolą walki i wspaniałością. Od razu widać, że jest egoistą. Posunęłabym się nawet do stwierdzenia, że to "dupek pierwszej klasy". Tytuł kolejnej części głosi, że będę miała możliwość zapoznać się z nim bliżej.
"Moc sześciorga" to bardzo ważna część. Pojawia nam się rozwiązanie zagadki drugiego statku, poznajemy kolejnych trzech Gardów. Dowiadujemy się też, jak wyglądało lądowanie na Ziemi. Jestem bardzo zadowolona z tej lektury, aczkolwiek czegoś mi tu brakowało. Może tej odrobiny miłości, która zagościła w pierwszej części? Zdecydowanie miałam jej tu mało. Obiecano mi coś i nie dotrzymano obietnicy, a jakby tego było mało zachwiano moimi wyobrażeniami. Bardzo nieładnie.
Język jest prosty, zrozumiały dla czytelników pierwszej części. Fabuła jak zwykle ciekawa, zakończenie niesycące i pobudzające apetyt. Jak ja się cieszę, że mam na swojej półce wypożyczoną drugą część. Nie będę musiała długo czekać na kontynuację. Wam polecam lekturę pierwszego tomu lub, jeśli już się z nim zapoznaliście, bliskie spotkanie z "Mocą Sześciorga".
Cena detaliczna: 29,90 zł
Moje ocena: 9/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam Fantastykę, Książkowe Podróże (podróż po Stanach Zjednoczonych i wizyta w Santa Teresa w Hiszpanii), Kończę serie wydawnicze
Facebook| Lubimy czytać | lawendacorine@gmail.com