Peter Grant stoi właśnie przed dalszą ścieżką kariery posterunkowego w brytyjskiej policji. Okazuje się, że "góra" wcale nie podziela jego ambicji i przydziela go do najnudniejszego wydziału - papierkowej roboty, podczas gdy jego przyjaciółkę zatrudnia wydział zabójstw. Użalanie nad nowym stanowiskiem nie trwa jednak długo, ponieważ Peter poznaje inspektora Nightingale'a, który pracuje w najbardziej tajemniczej części londyńskich służb. Wydział zajmuje się przypadkami paranormalnymi. Peter wchodzi w świat pełen magii... i duchów rewenantów, które doskonale bawią się, odgrywając swoje przedstawienie...
Nie wiecie, jakie było moje zdziwienie i rozczarowanie, kiedy okazało się, że akcja powieści "Rzeki Londynu" nie dzieje się w XIX-wiecznym Londynie, tylko w czasach współczesnych w tymże mieście. Jakoś nie mogłam się przestawić i z początku widziałam w oczach właśnie takie miasto. Potem jednak było łatwiej, kiedy się już wdrożyłam.
Ben Aaronovitch roztacza przed nami wizję, która jest niczym połączenie Sherlocka i książek Cassandry Clare z domieszką "Zwiadowców" w postaci Mistrza Nightingale'a. To połączenie jest tak trafne dla fanów tych wszystkich książek, że było wyłącznie kwestią czasu, kiedy ktoś na to wpadnie. A trafiło akurat na scenarzystę słynnego "Doktora Who". Być może lepiej nie można było trafić.
Peter Grant jest świetnym głównym bohaterem. Wprowadza do fabuły odrobinę młodzieńczego humoru. Niestety, czasem zdarzało mi się gubić w toku myślenia Petera. Narrator raczy nas opowieściami z historii Londynu, które zwykle mają jakiś związek ze sprawą. Jednak często po prostu mnie nudziły. Peter ma swój specyficzny sposób opowiadania, który naprawdę budzi wrażenie, bo opisy są bardzo barwne, wyczerpujące, ale czasem niepotrzebne, a autor nie wyjaśnia nam tego, co chcielibyśmy wiedzieć.
Kolejnym sporym minusem jest fakt, że nie uczestniczymy bezpośrednio w rozwiązywaniu spraw, jesteśmy jedynie biernymi obserwatorami. Aaronovitch opisuje przebieg spraw, Grant i jego mentor je rozwiązują, jednak my nie mamy nawet szansy wpaść na jakiś trop, bo autor nam ich nie podsuwa. To z pewnością zasmuci fanów kryminałów i zagadek, którzy lubią domyślać się czegoś razem z bohaterami. Tego właśnie w "Rzekach Londynu" nie ma. Mnie również tego brakowało, chociaż zwykle nie gustuję w kryminałach, aczkolwiek zagadki bardzo lubię. Liczyłam, że Peter zaprosi nas do swojego świata, autor będzie podsuwał jakieś wskazówki, a my będziemy wpadać na rozwiązanie stopniowo. A potem wszystko się odwróci.
I tak właśnie się stało. Aaronovitch zafundował nam tak nieoczekiwanie zwroty akcji, że wciąż tylko wstrzymywałam oddech i dziwiłam się rozwojowi wydarzeń. Peter również, chociaż szczególnie nie dawał tego po sobie poznać. Akcja bardzo szybko się rozwijała i pędziła w stronę końca, wypełniona najrozmaitszymi wydarzeniami. Ten, kto myślał, że będzie tylko jednak sprawa, w pewnym sensie się pomylił. Ta jedna sprawa ma mnóstwo rozgałęzień, a dochodzą do niej również dwie przelotnie rozwiązane przez czarodzieja i jego ucznia.
Więź rozwijająca się pomiędzy Nightingale'em a Peterem, a także osobowość samego czarodzieja bardzo przypomina mi Halta i Willa z powieści "Zwiadowcy". Uwielbiam takiego rodzaju relacje. Thomas jest bardzo tajemniczy, ponury, wszystkowiedzący i doświadczony przez wiele lat pracy. Doskonały mentor dla nieco nieogarniętego Petera. Otacza go bardzo magiczna aura i już od pierwszego spotkania wiadomo, że będzie silnym charakterem w tej powieści. Chociaż w pewnym momencie zostaje wyautowany...
"Rzeki Londynu" to świetna książka, dobrze napisana, z świetnym zakończeniem. Chociaż fani kryminałów mogą być nieco zawiedzeni, aczkolwiek fani fantastyki będą zachwyceni. Również fani Londynu. Ben Aaronovitch wykreował w tym pięknym mieście zupełnie nowy świat, pełen fantastycznych stworzeń, znanych lub nie, oraz londyńskiej policji, która po nich sprząta. Jeżeli więc opis Wam odpowiada i ogólnie książka jest w waszym typie - sięgnijcie po nią.
Moja ocena: 7/10
Wyzwania: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Tytuł oryg.: Rivers of London
Seria/cykl: Peter Grant #1
Tłumaczenie: Małgorzata Strzelec
Wydawnictwo: Mag
Liczba stron: 384
Gatunek: fantastyka, fantasy, kryminał
Cena detaliczna: 35,00 zł
Kupisz: aros.pl
Data wydania: 2014