XIX-wieczny Londyn. Niebezpieczne miejsce. Szczególnie teraz, kiedy na ulicach grasuje Kuba Rozpruwacz. Ale nie tylko on jest zagrożeniem dla ludzi. Są nim również istoty mroku. Gabriela dobrze wie, na co je stać. A mimo tego czuje się prawie jakby była jedną z nich. Dziewczyna jest jedyną córką małżeństwa łowców. Namiętnie łamie wszelakie zakazy i kłóci się ze swoim udawanym narzeczonym Leo, w skrytości czując coś do Raphaela. Pewnego dnia legendy i mity z mrocznego świata stają się prawdą, a królestwo matki ciemności jest zagrożone. Gabriela zrobi wszystko, aby uratować przyjaciół. Nawet poświęcając swoje życie.
Po dwóch niezbyt udanych debiutach wydanych przez to samo wydawnictwo, nie spodziewałam się niczego specjalnego po "Pod skrzydłami matki mroku". Raczej spodziewałam się marnej książeczki, a dostałam pełną pasji, humoru, napięcia, wartkiej akcji i miłości lekturę, niezwykle wciągającą i zajmującą. W dodatku dokładnie taką, jak lubię.
Postać głównej bohaterki jest bardzo dobrze zarysowana, nie brakuje jej niczego. Oczywiście nie mówię o cierpliwości, ogładzie, wstydzie. Gabriela jest bardzo zadziorną młodą damą, której nie w głowie salony i bale debiutantek. Właśnie dlatego zawarła z Leo pakt. Polubiłam ją od pierwszej strony. Jest bohaterką dla mnie idealną. Również Leo i Raphael oraz inni, mniej wyraźni, ale ważni bohaterowie są napakowani rozmaitymi cechami. Pycha, egoizm, poczucie humoru - to tylko niektóre z nich. Niemal czuje się obecność każdego z bohaterów. Doskonale się uzupełniają i tworzą zgraną całość.
Podczas lektury bardzo często śmiałam się i czytałam osobom w moim otoczeniu dialogi. Są świetnie napisane, autorka zastosowała wiele sarkazmów, docinek i dowcipów, wspaniale wypełniając nimi wypowiedzi i umysły bohaterów. W ten sposób nadała swojej powieści odrobiny lekkości. Cudownie czytało mi się o kłótniach Leo i Raphaela, ich przekomarzaniu się, przerywanym docinkami Gabrieli.
W książce znajdziecie wszystko, co moim zdaniem powinno się w niej znaleźć: wartką akcję, pełne napięcia momenty, treściwe, barwne opisy, dobrze rozrysowaną i ciekawą fabułę, wyraźne postacie oraz wątek tajemnicy. No i niezwykłe zwroty akcji! W pewnym momencie wszystko tak się poprzewracało do góry nogami, że nie wiedziałam, co się dzieje. Mogłam się tego spodziewać i spodziewałam, ale autorce i tak udało się mnie wyprowadzić z mojego toku myślenia.
Gabriela jest bardzo pouczającą postacią. Jest jak kot - zawsze chodzi swoimi ścieżkami. Pokazuje nam swoim zachowaniem i swoimi osiągnięciami, że zawsze warto podążać własnymi drogami, nigdy się nie poddawać i wierzyć w siebie. Powieść ukazuje również, jak cenni są przyjaciele i że na prawdziwą miłość warto trochę zaczekać.
"Pod skrzydłami matki mroku" ma bardzo przyjazny i znajomy klimat. Przypominał mi bardzo serię "Kroniki Rodu Drake'ów", którą również uwielbiam. Istoty mroku potrafią zaskoczyć, a chociaż całość wydaje się banalna, no bo przecież "to już było" to Kathrin Szczepanik udało się ująć to w nową otoczkę i stworzyć coś zupełnie nowego. Za to wielkie brawa.
Powieści takie jak "Pod skrzydłami matki mroku" są dumą i nadzieją polskiej literatury. Kiedy czytam gnioty naszych rodaków, myślę, że już nie ma dobrego pokolenia młodych, utalentowanych autorów. Ale czytając takie książki moja nadzieja budzi się na nowo. Jeżeli więc macie dość narzekania na Polaków, chwyćcie szybko za powieść Kathrin Szczepanik - zmienicie zdanie. Polecam!
Moja ocena: 9/10
Wyzwania: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu, Książkowe podróże
Tytuł oryg.: Pod skrzydłami matki mroku
Tłumaczenie: -
Seria/cykl: -
Wydawnictwo: WFW
Liczba stron: 358
Gatunek: paranormal romance, fantasy, kryminał
Cena detaliczna: 40,00 zł (27,20 zł)
Kupisz: aros.pl