Miałam dzisiaj teoretycznie wstawić recenzję, ale ponieważ muszę przygotować się do małego przyjątka u przyjaciółki, z wielką radością przyjęłam nominację Dżas tin do Liebstera. Oczywiście znowu na moich zasadach, bo bardziej lubię odpowiadać na pytania z tej zabawy niż sama je zadawać, więc... Miłego czytania!
1. Dlaczego zaczęłaś pisać bloga? Co cię zainspirowało?
Ponad rok temu, kiedy czytałam "Czerwień rubinu" Kerstin Gier zainteresował mnie fragment recenzji pewnej blogerki. Weszłam w podany link i odkryłam wspaniały świat książkowej blogosfery. Przejrzałam kilka blogów i stwierdziłam, że to jest to, czego szukałam: możliwość dzielenia się z innymi opiniami o książkach. Zawsze lubiłam o nich dyskutować, polecać i doradzać i często siłą woli powstrzymywałam się przed podejściem do jakiejś osoby w księgarni czy bibliotece z zapytaniem "Mogę coś polecić?".
Zdecydowanie książka, ponieważ mogę bardziej cieszyć się czasem spędzanym z bohaterami, ale chętnie oglądam też filmy, bo czasem po prostu trzeba odpocząć od czytania. Szczególnie, że ceną za pochłanianie książek u mnie okazały się okulary...
Mam mnóstwo ulubionych książek i wciąż odkrywam nowe. Nigdy jednak nie zapomnę o "Córce czarownic" pani Terakowskiej, czyli mojej pierwszej książce fantastycznej oraz o całym cyklu "Dziedzictwo" Paoliniego, który w fantastyce rozkochał mnie do szaleństwa. To im właśnie zawdzięczam tak wielką miłość do książek, bo wcześniej czytałam zdecydowanie mniej.
Trudne pytanie do osoby, która "Harry'ego Pottera" widziała tylko w wersji filmowej. Znam jednak trochę zajęcia w Hogwarcie dzięki przyjaciółce więc bez zbędnych zastanowień odpowiadam: alchemia. Zawsze lubiłam mieszać różne rzeczy, niestety jestem humanistą i chemia idzie mi średnio.
Byłby pewnie taki, jak ten bo ludzie mieliby mnóstwo innych rozrywek. Zupełnie inaczej czułabym się, gdyby książki nagle zniknęły, a inaczej gdybym od samego początku żyła bez nich.
Nie zawsze, ale w większości - tak. Przepisy prawne w Polsce chronią tych, których chronić nie powinny, a oskarżają niewinnych ludzi. Gdybym miała taką władzę, zmieniłabym całe prawo. Zabójstwo z premedytacją, ze szczególnym okrucieństwem lub dokonane na większej liczbie osób powinno co najmniej być karane dożywociem. Jeżeli natomiast ktoś zabił nieświadomie, nie miał takiego zamiaru lub pod wpływem choroby i innych czynników - kara powinna być, ale słabsza. W końcu Bóg dał nam prawo do życia, jakim prawem mielibyśmy sami się go pozbawiać?
Fantastyka z tajemnicą, odrobiną grozy, humoru i obowiązkowo historią miłosną, czyli wymieszanie gatunkowe. Po takie książki sięgam najchętniej i z nich czerpię najwięcej przyjemności. Po inne również sięgam, ale nie z taką ochotą.
8. Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
I tak, i nie. Bardzo chciałabym zakochać się w kimś z wzajemnością już podczas pierwszego spotkania, jednak nie popieram lekkomyślności i szybkiego brania ślubu, bo "to jest miłość od pierwszego wejrzenia". Ludzie powinni się poznać, spędzić ze sobą trochę czasu, przebywać w różnych sytuacjach, przetrwać spory i móc się dogadać, a nie tylko ślepo się w sobie zakochać. Choć w książkach to co innego...
"Klątwa Tygrysa", "Dziedzictwo", "Szklany tron", "Selekcja", "Zwiadowcy" - nie potrafię wymienić jednej, zawsze wymieniam przynajmniej kilka serii i cyklów. Taka już ze mnie kobieta renesansu - różne zainteresowania i upodobania w jednej małej osóbce.
Ren, Kishan, Maxon, Dorian, Chaol, Brom, Halt, Will - wymieniać dalej? Lubię wszystkich, którzy są seksowni, taktowni, przystojni, mili, kochający, wyrozumiali, odważni i mają w sobie coś z księcia.
Najpierw było łóżko i to przez dość długi czas. Czytałam też przy biurku, ale to źle wpływało na mój kręgosłup. Potem kupiłam sobie dwa fotele i teraz siedzę na nich na zmianę, zależnie od pory dnia. Stoją przy oknie, nad jednym zawsze stoi lampka do czytania w nocy. Mogę się wyciągnąć lub skulić pod kocykiem z kubkiem herbaty. Po przebudzeniu jednak dalej czytam w łóżku.
Uff! Koniec! Ciekawe pytania, swoją drogą. A teraz pozwolicie, że oddalę się uniżenie posprzątać w pokoju i spotkać się z moim kochanym Maxonem... (Tak, czytam "Elita")
A już jutro recenzja!