2014/07/06

135. Korona w Mroku - Sarah J. Maas

Okładka książki Korona w mroku


Tytuł oryg.: Crown of Midnight 
Seria/cykl: Szklany tron #2
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 496
Gatunek: Fantasy



Celaena Sardothien od kiedy została Królewską Obrończynią musi zabijać wrogów króla. Jednak ona nie boi się i pozwala swoim ofiarom uciec, a także zaciera po nich wszystkie ślady, przynosząc królowi przypadkowe zwłoki. Przez jakiś czas jej się to udaje, jednak kiedy dostaje zlecenie zabicia Archera Finna, który kiedyś był obiektem jej westchnień, Celaena chce dowiedzieć się jak najwięcej o tajemniczej organizacji, do której rzekomo należy. Mało tego, musi spełnić wolę nieżyjącej królowej Eleny i odkryć zamiary i źródło mocy króla Adarlanu. Jest w tym całkiem osamotniona, mimo że Chaol obdarza ją coraz większym zaufaniem. Dziewczyna zmaga się bowiem nie tylko z zadaniami, które jej powierzono, ale również z własnymi uczuciami, którą są bardzo skomplikowane. Wracają też do niej duchy przeszłości, tajemnice pochodzenia zabójczyni. Na barkach dziewczyny spoczywa wiele zobowiązań i tajemnic. Czy będzie w stanie im podołać?

"Szklany tron" wywołał u mnie różne uczucia i pozostawił wielki niedosyt. Dlatego też bardzo cieszyłam się, kiedy na mojej półce pojawiła się "Korona w Mroku" i tylko ode mnie zależało, kiedy ją przeczytam. Padło na kilka letnich dni i wieczorów, podczas których dałam się ponieść emocjom. Czytanie tej książki na początku było jak spotkanie ze starymi przyjaciółmi. Z radością witałam w kolejnych opisach Celaenę, Doriana i Chaola. Bohaterowie cyklu wymościli sobie miejsca w moim sercu i z pewnością zostaną tam długo.

Od samego początku nie miałam żadnego problemu z wdrożeniem się w akcję. Płynęła bardzo szybko przez całą książkę, w niektórych tylko momentach gwałtownie przyspieszając. W poprzedniej części cyklu widać było ogromny potencjał autorki, który nie do końca został wtedy wykorzystany. W drugiej części ten potencjał został uwolniony, dzięki czemu mamy tu do czynienia z większą ilością opisów zadań Celaeny, jej poszukiwań i walki. Książka aż kipi od humorów dziewczyny, a także ilości wydarzeń i tajemnic. 

W wielu powieściach denerwowałoby mnie samolubne i dziecinne zachowanie głównej bohaterki, tutaj natomiast taka sytuacja miała miejsce tylko raz i była to wina zarówno Chaola jak i Celaeny. Ich zachowanie przez te kilka stron nie pasowało mi do ich charakterów, byli zbyt "słodcy". Na szczęście ta sytuacja trwała krótko i szybko wszystko wróciło do normy, przez co nie przeszkadzało mi tak bardzo podczas lektury. Muszę też przyznać, że w innych okolicznościach czułabym się trochę zawiedziona przewidywalnością, która w pierwszej części była nadmierna, a tutaj dotyczyła tylko jednej rzeczy. Domyśliłam się tego już podczas czytania "Szklanego tronu" i końcówka "Korony w Mroku" nie była dla mnie aż takim zaskoczeniem. Jednak powitałam ten fakt zwykłym "Wiedziałam!", a nie zirytowanym "Serio? Takie to przewidywalne?". Co jest zasługą wspaniałości tej książki.

Już od pierwszej części moim sercem zawładnęli Chaol i Dorian. Dwaj mężczyźni tak wspaniali i miejscami tak zabawni, a także tak bardzo się różniący to doskonałe posunięcie autorki, aby zdobyć serca czytelniczek. Przyznam sama, że nie mogę się zdecydować, kogo lubię bardziej. W pierwszej części stawiałam na Doriana, jednak w drugiej nie miałam nic przeciwko zbliżeniom Celaeny i Chaola, więc w sumie moje serce jest podzielone. Sama Celaena również jest wspaniałą bohaterką. Sarkastyczna, samolubna, dumna, a jednocześnie delikatna, czuła i współczująca. Bardzo chciałabym znać kogoś takiego i mieć u swego boku. 

Styl i język autorki jest bardzo prosty, dostosowany do odbiorców - młodzieży. Należy jednak zwrócić uwagę na udane połączenie świata, który przypomina nieco średniowiecze i prostego języka. Powieść jest łatwa w odbiorze, przyjemna w czytaniu. Porywa od pierwszej strony i trzyma aż do końca. A nawet wtedy nie chce wypuścić. Można ją bez słowa krytyki z mojej strony zaliczyć do wspaniałych powieści fantastycznych, tym bardziej, że w "Koronie w Mroku" pojawia się już bardziej rozwinięty wątek magii, który również jest bardzo ciekawy.

Zanim jednak sięgniecie po "Koronę w Mroku" lub jeżeli już czytacie, a nie doszliście jeszcze do 400 strony -  nie czytajcie tej książki w nocy, jeżeli jesteście trochę strachliwi. Ja popełniłam ten błąd i choć nie miałam większych problemów z zaśnięciem, (wstyd się przyznać) w każdym cieniu podczas drogi do łazienki widziałam różne potworności. Nic tak wspaniale nie działa na wyobraźnię jak dokładne opisy potwora i ciemność. Mimo tego - albo właśnie dlatego - polecam Wam "Koronę w Mroku", jak i cały cykl. Warto przeczytać. Ja z niecierpliwością czekam na kolejną część.
Cena detaliczna: 39,90 zł
Moja ocena: 10/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam Fantastykę, Mitologia YA, Książkowe podróże (Erilea), Klucznik