Tytuł oryg.: Feed
Seria/cykl: Przegląd Końca Świata #1
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 496
Gatunek: thriller, horror
W 2014 roku ludzkości udało się wynaleźć lek na raka, pokonano grypę i przeziębienie. Jednak w wyniku ludzkiej głupoty powstał wirus znany jako Kellis-Amberlee, a jego nosiciele to zombie. Od Powstania minęło dwadzieścia lat, ale świat nie stał się ani trochę bezpieczniejszy.
Shaun i Georgia Masonowie są rodzeństwem, adoptowanym przez Masonów po Powstaniu. Razem prowadzą blog o nazwie Przegląd Końca Świata. Starają się o jak najlepsze statystyki. Kiedy dostają propozycję uczestniczenia w kampanii senatora Rymana, bez wahania wyruszają w kilkumiesięczną podróż. Towarzyszy im ich wspólniczka Buffy. Wydaje się, że będzie to spokojna podróż, jednak kolejne wydarzenia zakłócają spokój kampanii. Rodzeństwo szybko przekonuje się, że nie obejdzie się bez ofiar. Jednak w imię prawdy są w stanie poświęcić nawet własne życie.
Nigdy nie przepadałam za zombie. Nie lubię oglądać horrorów, ani niczego z nimi związanego. Jednak ostatnio naszła mnie ochota na obejrzenie "World War Z" i powiem szczerze, że film całkiem mi się spodobał. Dlatego tym bardziej wzrosło moje zainteresowanie "Przeglądem Końca Świata" i postanowiłam wreszcie sięgnąć po tę serię.
Pierwsze, co mnie uderzyło to fakt, że ta książka właściwie nie jest o zombie i apokalipsie. Tak naprawdę jest o rodzeństwie, które poszukuje prawdy, o blogowaniu, o mediach, które zdominowały świat po Powstaniu o intrygach politycznych. Zombie to tylko tło dla prawdziwej historii, którą Mira Grant nam przedstawia. To właśnie mi się podobało, mało drastycznych scen, dużo intryg i tajemnic.
Najbardziej chyba podobała mi się więź pomiędzy Shaunem i Georgią. Sama mam brata, więc ciężko było mi przyjąć do świadomości, że są oni ze sobą tak zżyci. Samo to, że nie mogą spać jeżeli nie są w sąsiadujących pokojach było takie... urocze. To ich przekomarzanie było na pokaz, naprawdę rozumieli się bez słów. Grant bardzo dobrze przedstawiła ich więź, uzależnienie bym nawet powiedziała. Georgia martwiła się o Shauna, a Shaun o Georgię. Rozpoznawanie zdenerwowania, po samym wymawianiu jej imienia, rozumienie jej choroby, dbanie o siebie... Naprawdę mnie to zachwyciło, bo nigdy nie sądziłam, że rodzeństwo może być ze sobą tak zżyte. Mira Grant mi to pokazała.
Akcja nie jest przeraźliwie szybka, prawdę powiedziawszy, autorka długo się rozkręca. Początkowo miałam opory podczas czytania, jednak szybko przemieniło się ono w przyjemność. Początki bywają trudne, tym bardziej, że dawno nie miałam w rękach książko o podobnej grubości. Powiedzieć, że w powieści występuje napięcie nie do wytrzymania, to oszukać samego siebie. Dzięki niezmierzonej dawce czarnego humoru, prawie całe napięcie jest wyładowane. Nie czułam się poddenerwowana w ciężkich momentach. Dopiero końcówka jest pełna napięcia i nieoczekiwana. Cała książka jest nieoczekiwana.
W kreowaniu bohaterów autorka przeszła samą siebie. Z miejsca polubiłam Shauna i Georgię, obdarzyłam też sympatią Buffy, Ricka, który pojawił się w połowie, ale zdobył moje uznanie za wszystkie swoje cechy, a także kilku pobocznych bohaterów, w tym Mahira, pomocnika Georgii, który nie był stałą częścią fabuły, pojawiał się w niektórych momentach, ale był wart polubienia. Bohaterowie Miry Grant mają różne cechy, są lekkomyślni, lekko zwariowani, ale tak prawdziwi, że miałam wrażenie, że jestem tam z nimi i uczestniczę w tej ich zabawie. Na tym polu Grant może spokojnie dostać jakąś nagrodę. Albo dwie.
"FEED" to dobry początek serii o zombie, polityce i poszukiwaniu prawdy. Myślę, że gdyby naprawdę kiedyś nastąpiła apokalipsa zombie, wyglądałaby tak, jak opisuje ją Mira Grant. Jest to najbardziej rzeczywiste i prawdopodobne. Ta książka przekonała mnie do gatunku, do żywych trupów i do Miry Grant. Z wielką chęcią sięgnę po kontynuację i dowiem się, co stało się z bohaterami. Wam natomiast polecam "Przegląd Końca Świata" jeśli chcecie rozpocząć przygodę z zombie, ale uwaga: czytanie grozi amplifikacją...
Cena detaliczna: 34,90 zł
Moja ocena: 9/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu: