Już jakiś czas temu zaczęłam robić listę postanowień. Jednak dopiero dzisiaj zerknęłam na ubiegłoroczną, w celu sprawdzenia, czego nie udało mi się dotrzymać i co będę chciała przenieść na Nowy Rok. I tak patrzę... większości udało mi się dotrzymać, ale są takie, które ciągną się za mną jak ogon... W tym roku mniej książkowo-blogowych postanowień, a więcej życiowych. Zapraszam.
Moje postanowienia na rok 2016:
- Więcej notatek związanych z blogiem. Odkryłam, że to wiele daje i bardzo motywuje do pracy. Ilekroć mam jakiś pomysł - zapisuję go, dopóki nie wyparuje z głowy. I już mam pewność, że minie umknął i pewnie zostanie zrealizowany.
- Nauczyć się szybkiego czytania. Pewnie stwierdzicie "Po co ci to? Pewnie i tak szybko czytasz." Otóż nie. Jest mi to potrzebne do szkoły, a także aby czytać więcej w krótkim czasie, przez co nie będę się gryźć, że znowu tak mało przeczytałam... Bo szybkie czytanie to nie tylko skończenie książki w 1 dzień. To również większe rozumienie tekstu.
- Dokończyć przynajmniej jeden "twór" + pisać 1 rozdział na tydzień. To bardzo ważne postanowienie. Tylko mój notes i komputer wiedzą, ile mam niedokończonych "tworów". Muszę zmniejszać tą liczbę. (Jeżeli chcecie post o tych "tworach" - napiszcie, może się podzielę....)
- Zapisać się na wolontariat w wakacje. Miałam to już zrobić dwa lata temu, ale nie zrobiłam. W tym roku to zmienię. Gdzie i co będę robić - moja sprawa. Ważne, że będę miała zajęcie na świeżym powietrzu i będę pomagać innym.
- Iść przynajmniej 3 razy do kina. W 2015 nie byłam ani razu w kinie. Muszę to zmienić. Co prawda najciekawiej zapowiada się dopiero 2017, ale jestem pewna, że 3 ciekawe filmy w tym roku się znajdą. Dwa już mam :)
- Pojechać nad polskie morze. Nie byłam nad morzem chyba 7 lat! A tak bardzo chciałabym pochodzić po plaży... W tym roku po raz pierwszy mam okazję i jej nie przepuszczę.
- Nowy telefon. Kiedy kupowałam mój obecny telefon powiedziałam sobie, że nie kupię nowego w ciągu najbliższych 5 lat. Niestety - telefon obecnie nie spełnia moich oczekiwań. Mała pamięć, słaba bateria, kiepski aparat - nie sprzyjają pracy blogerki. Dlatego oszczędzam na nowy telefon. Dużo mi zostało, niestety, jeszcze do uzbierania.....
- Spróbować czegoś nowego. Nie będę tego komentować. Nawet jeszcze nie wiem, co to będzie. Po prostu, gdy nadarzy się okazja zrobić coś fajnego, trochę szalonego - zrobię to. #YOLO
- Bardziej udzielać się w blogosferze. Chodzi mi tu głównie o czytanie. Przestaję być "cichym obserwatorem". Nie chcę zabijać sówek.
- Popracować nad stylem pisania. Czyli czytać więcej recenzji innych niż pisać swoich. W tym ma mi trochę pomóc "post" do połowy stycznia. Mam nadzieję, że moje recenzje i w ogóle posty będą w tym roku jeszcze lepsze.
- Pojechać za granicę. Tak, jak w 2015 nie byłam prawie nigdzie, tak w 2016 mam sporo planów wyjazdowych. Mam nadzieję, że się udają.
- Zdobyć przynajmniej kilka rzeczy z wish-listy. Mam ich całkiem sporo. Kilka z nich wymaga większych nakładów pieniężnych. Myślę, że po zakupie telefonu będę miała więcej wolnych funduszy, które przeznaczę właśnie na te rzeczy.
- Nadrobić zaległości w bibliotece. Najpierw muszę nadrobić zaległości w mojej osobistej biblioteczce, a potem mam zamiar stać się (znowu) comiesięcznym bywalcem biblioteki miejskiej.
- Zrealizować wszystkie pomysły na posty. Jest ich całkiem sporo. Zacznę chyba dosyć kontrowersyjnym postem, nad którym właśnie pracuję. Ale dajcie mi trochę czasu! Mam nadzieję przedstawić go Wam na Walentynki.