2016/01/24

11 książek 2015 roku...

Rok temu zrobiłam swoją listę Top 50 książek 2014 roku. W tym roku zapytałam Was, czy chcecie zobaczyć podobne zestawienie. Spotkało się to z pozytywnymi odpowiedziami, więc przysiadłam do tworzenia swojej listy. Pierwsze założenie było proste: książek ma być mało. Drugie pojawiło się niedawno: żadnej suchej listy, do każdej książki przynajmniej jedno zdanie. A trzecie chyba nasuwa się same: muszą to być książki, które wywołały u mnie jakąś reakcję, gdy sobie o nich przypominałam. 
I tym sposobem wyłoniłam 11 najlepszych książek spośród przeczytanych przeze mnie w ubiegłym roku. Z tym, że jedna z nich była już ulubieńcem 2013 roku, kiedy czytałam ją po raz pierwszy.... Ale wtedy nie było żadnego zestawienia, a mimo upływu lat książka nadal zajmuje szczególnie miejsce w moim sercu.

Dlatego też umieściłam ją na szczycie tego zestawienia. Jest to oczywiście Z Innej Bajki Jodi Picoult. Niewiele jest książek, do których mogłabym wracać. Ona jest jedną z tych nielicznych. Piękna historia przeplatana baśniową opowieścią, w cudownej oprawie. Świetni bohaterowie i wielki talent autorki. Ku mojemu zachwytowi ukazała się druga część... 

Nad kolejną książką nie musiałam się też za bardzo zastanawiać. Sposób, w jaki pokazuje moje życie, moje odczucia, wyobrażenia.... Nie zgadza się ze mną w 100%, ale w zdecydowanej większości. Pewnie już się domyślacie, że jest to Fangirl Rainbow Rowell. Zakochałam się w twórczości tej autorki i nie mogę się doczekać nowej książki. Z zaskoczeniem odbieram również komplementy, że czasem wyglądam jak Cath... Widać, że to książka dla mnie!
Generalnie pierwsza piątka nie sprawiła mi tak wielkiej trudności, jak reszta "rankingu". Na trzecim miejscu musiała się znaleźć powieść Jojo Moyes Razem Będzie Lepiej. Przeczytana jednym tchem, rozkochała mnie w sobie od pierwszy rozdziałów. Kiedy ją skończyłam wiedziałam, że do niej powrócę prędzej czy później z wielką przyjemnością. Z chęcią sięgnę również po inne powieści autorki. Bohaterowie roztopili moje serce doszczętnie....

Jest też książka (jedna z trzech), która zniszczyła moje serce... Ostatnia Spowiedź tom I Niny Reichter to był wstrząs dla mojej biednej duszy... Pamiętam, że początek chłonęłam jak gąbka, a końcówkę przedłużałam w nieskończoność bo wiedziałam, że nie mam pod ręką kolejnej części, a bez niej sobie nie poradzę... Teraz kontynuacja czeka w kolejce, a moje serce aż się do niej rwie. Niestety jeszcze trochę poczeka.

Ale ale! W zestawieniu pojawia się również jedna polska powieść - Pod Skrzydłami Matki Mroku Kathrin Szczepanik. Kiedy już przekonałam się do wampirów w amerykańskich powieściach, nie spodziewałam się cudów w naszej rodzimej literaturze. A jednak. Ta książka jest jednocześnie tak zabawna i tak napakowana napięciem i wydarzeniami, że bardziej się chyba nie da. Coś w stylu "Kronik Rodu Drake'ów", ale w polskim wydaniu. Czyta się niezwykle przyjemnie. Śmiechem wybuchałam co stronę. Cud, miód i malina.

Mówiąc o książkach, które zniszczyły moje serce nie mogę zapomnieć też o Ten jeden dzień oraz kontynuacji - Ten jeden rok, Gayle Forman. U mnie mają zamiennie 6. i 7. miejsce. Obie części wspaniałe i już nie mogę się doczekać ostatniej. Zdecydowanie lepsze niż "Zostań, jeśli kochasz", chociaż druga część tej serii też miała szansę się tu znaleźć... To jest książka, którą bez problemu mogłam kupić koleżance na urodziny, bo wiem, że jej się spodoba. Wspaniała, cudowna, niezwykła.
I teraz zaczęły się dla mnie schody. Wiele książek dostało ode mnie ocenę 9/10, a nawet wyższą. Ale jak czytałam te tytuły nie było żadnego przebłysku, myśli "O tak, ta książka musi się tu znaleźć". W końcu zdecydowałam, że jest książka, która zasługuje na miejsce tutaj, choć nie zachwyciła mnie. Jest to chyba najbardziej preferowana przeze mnie przyszła lektura szkolna - Dawca, Lois Lowry. Ta książka ma w sobie taką głębię... Moim zdaniem jest dużo lepsze niż "Igrzyska Śmierci" z jednego względu: niejednoznaczne ukazanie władzy. Nie nazwałabym tego złym światem i złą władzą, ale do końca dobra również nie jest. Do tej pory jeszcze nie spotkałam się z czymś takim w dystopii - zawsze autor narzucał nam zdanie, kto jest dobry, a kto nie. Chociażby dlatego warto przeczytać, żeby samemu zdecydować.

I na ostatnich miejscach plasują się trzy powieści, które w sumie dla mnie powinny zajmować jedno wspólne miejsce. Morze Spokoju Katji Millay było świetną lekturą Young Adult, która w ciekawy sposób pokazuje, jak jedno wydarzenie może zaważyć na tym, kim jesteśmy i jak się postrzegamy. Pokazuje też, że czasem wystarczy drugi człowiek żeby nas "naprawić". Hopeless Colleen Hoover, czyli moje pierwsze spotkanie z Mistrzynią, opowiada z kolei o tym, jak wielką siłę ma los i przypadek. Również o tym, że czasem nie patrzymy wystarczająco dokładnie na to, co nas otacza i nie interpretujemy dobrze wszystkiego, co widzimy i słyszymy. Zac & Mia A.J. Betts jest idealnym, a nawet lepszym odpowiednikiem "Gwiazd Naszych Wina". Też opowiada o raku dwojga nastolatków. Z tym, że tutaj jedno z nich ma go dłużej, a drugie krócej. I to pierwsze pomaga temu drugiemu sobie poradzić z nową sytuacją. W dużo lepszy sposób niż Green pokazuje całą tą sytuację posiadania raka. Jak młody człowiek z planami i marzeniami, dziesiątkami znajomych reaguje na to.

A więc to jest moje zestawienie najlepszych książek 2015 roku. Z pewnością znalazłoby się tu jeszcze dużo więcej książek, gdyby nie kryteria, które sobie narzuciłam. A jacy są Wasi faworyci?