Pewnie spora część z Was słyszała o najnowszym cudeńku, które telewizja MTV zaserwowała swoim (i nie tylko) widzom w ten wtorek. Nie, nie chodzi mi o Teen Wolfa (swoją drogą... świetny odcinek). Mowa oczywiście o The Shannara Chronicles, serialu, który powstał na podstawie popularnej serii książek. Przyznam szczerze, że nie słyszałam o nich do momentu zobaczenia zwiastuna tegoż serialu. A kiedy go zobaczyłam.... wiedziałam, że muszę obejrzeć chociaż pierwszy odcinek.
Oczywiście na pierwszym odcinku się nie skończy. The Shannara Chronicles okazał się świetnym serialem, przynajmniej jak na początek. A o czym to jest?
Świat elfów jest zagrożony przez pradawne zło (mściwe demony), które powoduje obumieranie drzewa Ellcrys. Dzięki niemu może istnieć magia elfów. Allanon, legendarny stróż Ziemi, wysyła Wila Ohmsforda i Amberle na misję mającą odrodzić Ellcrys. Tuż za nimi podąża Kosiarz, najstarszy z demonów.
Nie jestem wielką znawczynią seriali, jak z pewnością ponad połowa społeczeństwa. Oczekuję po nich niewiele: ładnego obrazu, ciekawej i wciągającej fabuły, zabawnych, ale i mądrych bohaterów. Trzeba przyznać, że Kronikom Shannary tego nie brakuje. Obraz jest naprawdę niesamowity. Wszystkie efekty są starannie dopracowane, nie można dopatrzeć się żadnej wady. Demony wyglądają przerażająco, elfie uszy są na miejscu, drzewo Ellcrys jest piękne, a krajobrazy Nowej Zelandii zapierają dech w piersiach. By the way - coraz więcej filmów i seriali fantasy (Władca Pierścieni, Hobbit, etc.) powstaje właśnie wśród dzikiej przyrody tego archipelagu....
Jestem zdania, że z książki, a nawet z całej serii, ciężko zrobić zarówno dobry film, jak i dobry serial. Film jest za krótki, a serial może być za długi i w pewnym momencie może zabraknąć pomysłów na wątki, bo te z książki już się urwały, a inne są przeciągane w nieskończoność. Najlepiej byłoby w ogóle nie ekranizować ani nie adaptować książek, ale wtedy nie mielibyśmy tak cudnych seriali jak Kroniki Shannary. Fabuła jest naprawdę zadowalająca, bardzo ciekawa. Pierwsze dwa odcinki, które dane nam zostały 5 stycznia są wprowadzeniem do całości. Przedstawiają nam zabawnego Willa-niedowiarka, który szuka przygód i szybko je znajduje oraz mądrą i odważną Amberle, która jest gotowa zrobić wszystko, byle by ocalić drzewo Ellcrys. Oprócz nich bardzo ciekawą postacią jest również Eretria - jak na razie gra rolę pół-złej. Zobaczymy jak jej postać rozwinie się później. Twórcy otaczają tą trójkę wieloma, równie ciekawymi i ładnie wykreowanymi postaciami, które ubarwiają całość. Szczególnie interesujący wydał mi się Ander, który ewidentnie coś knuje.....
Podczas oglądania świetnie się bawiłam i byłam pod wielkim wrażeniem. Odnoszę nawet wrażenie, że mogłam nieświadomie się uśmiechać lub otwierać usta z zachwytu... Nie pamiętam. Były momenty, kiedy mogłam się zaśmiać (szczególnie kiedy na ekranie pojawiał się Will), ale również takie, kiedy poważnie się przestraszyłam i zupełnie nie wiedziałam, co się dzieje.
Podsumowując: MTV się postarało. Już na samym początku Kroniki Shannary to świetny serial, który zapowiada się naprawdę obiecująco. Z wielką chęcią będę śledzić dalsze losy bohaterów, a także obserwować, jak ich postacie się rozwijają. Bo na to właśnie liczę. Na ewolucję charakterów, całkowite przeobrażenia (Eretria jest obiecującą postacią) oraz niespodziewane ujawnienia. Mam nadzieję, że się nie zawiodę. I tak sobie myślę... Może ktoś kiedyś wpadnie na pomysł stworzenia gry komputerowej? Z chęcią bym zagrała!
The Shannara Chronicles, Music Television (MTV), Sonar Entertainment, USA, 2016-