Dzień 1
Najlepsza książka jaką czytałaś w ostatnim roku.
Jakby nie mogłoby być lepszego pytania. Cóż, takich książek jest dużo, jak chociażby wszystkie części "Zwiadowców", które trafiły do moich rąk w 2013 roku (bo o nim tu mówimy), poza tym dwie części "Legendy", "Przez burze ognia" i jej kontynuacja, "W Pierścieniu Ognia", "Dotyk Julii" i wiele innych. Jednak moją faworytką (czy jak to odmienić przez rodzajnik) jest "Klątwa Tygrysa" wszystkie cztery części. Jestem pewna, że nigdy tej książki nie zapomnę i zawsze będę do niej mile wracać.
Książka, którą czytałaś więcej niż 3 razy.
Chyba nie ma takiej książki. Staram się nie marnować czasu na sentymentalne czytanie po raz któryśtam danej książki, bo jest przecież mnóstwo innych książek, które czekają na moją uwagę i są jej warte. Jeżeli natomiast zinterpretowalibyśmy to jako: Książka, którą przeglądałaś/czytałaś fragmenty więcej niż 3 razy, to będzie to "Dziedzictwo tom II" autorstwa Christophera Paoliniego. Mam wielki sentyment do jego cyklu i zawsze chętnie podchodzę do półki i biorę moją jedyną książkę z "Dziedzictwa" i ją sobie czytam. Skłamałabym również gdybym powiedziała, że do innych części nie wracałam.
Dzień 3
Twoja ulubiona seria.
No cóż, jest tego dużo. Jeżeli wziąć to dosłownie to moją ulubioną serią są "Zwiadowcy", natomiast jeżeli wziąć ogółem wszystkie cykle, trylogie i serie jakie goszczą na liście moich ulubionych, to z pewnością są to oba cykle o mitologii greckiej Ricka Riordana, cykl "Dziedzictwo" w/w, "Klątwa Tygrysa" w/w, "Gorączka", choć przeczytałam tylko pierwszą część, "Legenda" i wiele wiele innych.
Ulubiona książka z ulubionej serii.
Przymknę oko na fakt, że "Zapytanie mola książkowego o ulubioną książkę jest jak zapytanie matki o ulubione dziecko". No więc: NIE WIEM. Nie mam zielonego pojęcia. Każda część każdej mojej ulubionej serii/cyklu/trylogii ma w sobie coś specyficznego i nie potrafię wskazać tej ulubionej. Ale niech Wam już będzie, powiem, że bardzo lubię "Brisingr", trzecią część "Dziedzictwa" Christophera Paoliniego, ponieważ mój ukochany bohater okazuje się kimś ważnym dla głównego bohatera, a poza tym pojawia się ten super miecz i w ogóle...
Dzień 5
Książka, która cię rozwesela.
Na serio? No więc: "Percy Jackson i bogowie olimpijscy" (wszystkie części), "Olimpijscy Herosi" (wszystkie części), trylogia "Wiktoria Biankowska" Katarzyny Berenika-Miszczuk i kilka innych, których nie potrafię sobie przypomnieć. Musiałabym przejrzeć wszystkie tytuły, żeby uznać, w której książce jest najwięcej humoru. Jednak na pierwszym miejscu chyba stanie "Papierowe miasta" Johna Greena, które obecnie czytam i co drugą stronę parskam śmiechem.
Książka, która cię zasmuca/wzrusza.
Są dwie takie książki, przy których nie mogę powstrzymać łez: "Mały Książę" i "O psie, który jeździł koleją". Obie to lektury i obie są równie wzruszające.
Dzień 7
Książka, która sprawia, że się śmiejesz.
Jak dla mnie synonim tego, co jest w dniu 5, więc pozostawię to miejsce puste. Odpowiedź macie wyżej.
Dzień 8
Najbardziej przereklamowana książka.
Czyli książka, którą wolę omijać szerokim łukiem: "Trylogia Greya" czy jak tam temu było, "Saga Zmierzch" wampiry i nastolatki - połączenie, którego nienawidzę. Poza tym chyba wszystkie książki Meg Cabot, chociaż czytałam tylko kilka.
Książka, którą myślałaś, że nie polubisz, ale w końcu się w niej zakochałaś.
Zdecydowanie trylogia "Igrzyska śmierci". Na początku, kiedy przyjaciółka mi polecała nie bardzo mnie ciągnęło, kiedy przeczytałam pierwszą część uznałam, że nie ma sensu czytać dalej, bo Katniss mnie wkurzała i nie bardzo do mnie to przemawiało. Jednak po obejrzeniu "W Pierścieniu Ognia" i przeczytaniu książki - przepadłam. Zakochałam się w Peecie, Finnicku, a nawet polubiłam Katniss. Książka nabrała dla mnie wartości i już niedługo zamierzam czytać "Kosogłosa".
Dzień 10
Książka, która przypomina ci o domu.
Kurcze, chyba nie ma takiej książki. Albo jest, ale nie mogę sobie przypomnieć. Chyba jeszcze takiej nie czytałam, bo jeżeli zapadłaby mi w pamięć, pamiętałabym o niej. Może jest tak, że każda książka po trochu przypomina mi mój dom, a może dopiero kiedy go opuszczę zacznę doszukiwać się w literaturze wspomnień. Sama nie wiem.