2014/01/03

084. Królestwo Łabędzi - Zoë Marriott

Królestwo łabędzi - Zoe Marriott

Tytuł oryg.: The Swan Kingdom
Seria/cykl: Poza czasem (cykl wydawniczy)
Tłumaczenie: Monika Walendowska
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 264
Gatunek: fantasy, baśń


Aleksandra, Hugh, Dawid i Robin żyją spokojnie na Dworze. Wszyscy widzą w Dawidzie przyszłego króla, Hugh ma zostać wspaniałym zarządcą i myśliwym, a Robinowi przypisuje się rolę naukowca. Tylko najmłodsza i jedyna córka króla wydaje się bezużyteczna. Nieposłuszna, szkolona przez matkę w magii, nie zdobywa przychylności ojca. Kiedy więc królowa umiera zabita przez dziką bestię, a król żeni się z nowo poznaną kobietą, Aleksandrze i jej braciom to nie odpowiada. Nie ufają nowej królowej i słusznie. Kiedy próbują odkryć przed dworzanami prawdziwą postać kobiety, ta rzuca na nich urok. Bracia zostają zaklęci w łabędzie i zmuszeni uciekać, a Aleksa budzi się w powozie, jadącym do Midlandu - obcego kraju. Tam jednak poznaje kogoś, kto pomaga jej walczyć. Jej zadaniem zostaje odnalezienie w sobie mocy, aby pokonać Zellę.

Czy jej się uda? Ma jakieś szanse na przyszłość u boku ukochanego, czy raczej będzie wyrzutkiem?

Zawsze lubiłam baśnie. Które dziecko nie zna "Brzydkiego kaczątka" czy "Królewny Śnieżki"? Baśnie Andersena i braci Grimm towarzyszą nam od dzieciństwa. Jednak przychodzi czas, gdy znamy już wszystkie na pamięć i zaczynają nas nudzić. Wtedy sięgamy po coś poważniejszego, "doroślejszego". A co powiecie na powrót w bajkowy świat? Opowieść, która jest równie banalna, co znane baśnie, ale przy tym całkiem nowa, czarująca?

"Królestwo Łabędzi" łączy w sobie coś z "Królewny Śnieżki" i "Jeziora łabędziego". No bo skąd indziej wziąć motyw przemiany w łabędzia, złej macochy i wygnania? Autorka mądrze połączyła tutaj znane nam historie, w coś nowego, z czym nigdy się nie spotkaliśmy. Bardzo spodobała mi się dedykacja i głębszy sens, ukryty w fabule. Samych łabędzi nie jest tu dużo, tylko jeden wątek. Natomiast jeśli się bliżej przyjrzymy, zobaczymy przesłanie z "Brzydkiego Kaczątka", które przecież przemieniło się w pięknego łabędzia. 

Marriott wspaniale przedstawiła Aleksandrę: z pozoru zwyczajna, bez świetlanej przyszłości, uważana przez ojca za "brzydkie kaczątko", w oczach matki była delikatnym pisklakiem, który wyrośnie na mądrego ptaka. Dziewczyna w czasie około półtora roku przechodzi niezwykłą przemianę, nie tylko na ciele, ale i duchu. Staje się łabędziem. Poznaje smak miłości, gorycz straty i determinację, z którą pragnie odczarować braci. Odkrywa w sobie niezwykłą moc. 

Akcja nie jest jakaś specjalna. Na początku bohaterka, dzięki pierwszoosobowej narracji, wdraża nas w historię. Po śmierci jej matki, wydaje się, że wszystko trochę przyśpiesza, aby znowu płynąć spokojnie. Naprawdę gorąco robi się na końcu, kiedy dochodzi do starcia. Jednak trochę się zawiodłam, bo ma ono tylko kilka stron i trwa dosłownie minuty. Myślałam, że zostanie bardziej barwnie opisane. Jednakże jest to debiut, nie mogę więc zbyt dużo wymagać od autorki. Jak na debiut, książka jest wspaniała!

Mimo, że mnie nie zachwyciła, książka jest bardzo dobra. Miło się czytało. Jeżeli więc macie ochotę na nowszą baśń, niezobowiązującą i lekką, to gorąco polecam powieść Zoë Marriott "Królestwo Łabędzi".
Cena detaliczna: ok. 29.90zł
Moja ocena: 8+/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: 
CF - 2014 - logo