2014/01/29

092. Szklany tron - Sarah J. Maas

Okładka książki Szklany tron

Tytuł oryg.: Throne of Glass 
Seria/cykl: Szklany tron #1
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 520
Gatunek: Fantasy

Osiemnastoletnia Celaena Sardothien została zdradzona i skazana na morderczą pracę w kopalni soli Endovier. Wszystkich zadziwia fakt, że przeżyła tam rok. Kiedy przystojny książę Dorian oferuje jej cztery lata służby, a potem wolność, dziewczyna jest zdesperowana, by podołać zadaniu. Jednak to nie będzie łatwe. Musi stanąć przed Próbami podczas turnieju, który wyłoni Królewskiego Obrońcę. Seria brutalnych morderstw rzuca cień na zawody. Celaena musi dorwać zabójcę zanim ten dorwie ją.

Kto stoi za zabójstwami? O czym mówi królowa Elena? Czy dziewczyna wygra i zdoła wypełniać zlecenia króla?

Ta książka chodziła za mną od dłuższego czasu. Nie dziwię się jej, bo kiedy w końcu ją dorwałam, nie mogłam się oderwać. Z każdą stroną opowieść o Celaenie wciągała mnie jeszcze bardziej. 

Celaenę poznajemy w chwili, kiedy wzywa ją kapitan Westfall przed oblicze następcy tronu. Od samego początku dziewczyna daje się we znaki swoim strażnikom, ma cięty język i bez ustanku trzeba ją pilnować. Od razu ją polubiłam za to, że nie dała się swojemu władcy i walczyła o wolność. Podobało mi się, jak droczyła się z Chaolem i Dorianem, dla mnie zawsze takie sprzeczki z mnóstwem sarkazmów są zabawne. Do tego Chaol był taki nieugięty, a Dorian ciągle sprzeciwiał się jego woli. Bohaterowie w tej powieści są wspaniali.

Jedyna rzecz, która mnie zaniepokoiła to fakt, że - jak zwykle - wyobrażałam sobie różne scenariusze dalszej akcji. Jest to oznaka tego, że dana książka mi się podoba. Aczkolwiek tutaj było inaczej niż zwykle. Ilekroć coś sobie wyobraziłam, kilka stron dalej to się działo! Nie mogę powiedzieć, że mnie to zirytowało, wręcz przeciwnie. Byłam zachwycona tym, jak autorka czyta w moich myślach, czułam się trochę tak, jakbym sama to napisała. Jednakże jest to wada przewidywalności. Sam fakt, że nie musiałam być złośliwa, żeby coś przewidzieć... Cóż, mój humor poprawia fakt, że jest to jedyny minus książki. 

Akcja jest szybka, jednak autorka daje nam nacieszyć się niektórymi momentami. Z samego początku mogłam powiedzieć, kto skradnie serce Celaeny, potem trochę się namieszało, ale moje przeczucia były słuszne. Zresztą się jej nie dziwię. Ktoś taki... Mimo faktu, że dziewczyna się zakochuje, to jest to uczucie słabiutkie, nieprzeszkadzające reszcie fabuły, ale bardzo się cieszę, że autorka je umieściła, bo ubarwiło nieco całość i pokazało, że zabójczyni również potrafi kochać. 

Język powieści jest stosunkowo prosty, jednak starania autorki aby wprowadzić aurę prawdziwego królewskiego dworu przyniosły owoce, bo jej bohaterowie mówią bardzo pięknie, choć kiedy są sami i czują się już swobodniej wybierają prostszy język. Czytało mi się bardzo przyjemnie, moje uczucia co do bohaterów nakierowały się jak zwykle na tych dobrych i trochę poddałam się myślom Celaeny, z czego niekoniecznie jestem zadowolona, ale jednak. 

Czytając "Szklany tron" i widząc pewną nazwę wróciłam myślami do innej książki, ponieważ czułam tutaj kradzież jednego słowa. Nie bolało mnie to ani trochę, a wręcz przeciwnie, wywołało dobre odczucia względem autorki i jej powieści. Z książki bije niezwykły potencjał, wiele jeszcze pozostało niewyjaśnione i mam wielką nadzieję, że nie przyjdzie mi długo czekać na drugi tom. Z chęcią poczytam też trochę więcej o miłości Celaeny i... . Jeżeli jeszcze nie przeczytaliście, zachęcam Was do tego!
Cena detaliczna: 36, 90 zł
Moja ocena: 9/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam Fantastykę, Książkowe podróże (Erilea to kraina fikcyjna, niemniej podróż była wspaniała)

Facebook | Lubimy czytać | lawendacorine@gmail.com