Nina jak dotąd odnosiła same porażki. Najpierw zakochała się w mężczyźnie, który chciał zniszczyć jej planetę, potem przespała się z viperem, omal nie doprowadziła do końca świata, a teraz jeszcze okazuje się, że dziecko, które w sobie nosi, ma sprowadzić na cały Wszechświat zagładę. W dodatku jej prawdziwa miłość się od niej odsunęła i dziewczynie wydaje się, że jest całkiem sama. Postanawia jednak walczyć o swoje szczęście. Pragnie podarować swojemu dziecku, które nie jest niczemu winne, dobre życie. Chce je ocalić, chociażby za cenę własnego życia. Dlatego wyrusza w podróż, która może być jej ostatnią. Może też zmienić wszystko...
Do ostatniej części "Antilii" podchodziłam sceptycznie. W pamięci miałam bardzo słabą poprzednią część i nie uśmiechało mi się znowu spotkać z kapryśną i lekkomyślną Niną. Jednak stwierdziłam, że co mi szkodzi przeczytać 300 stron? Wielkie było moje zdziwienie, kiedy zamiast 300 stron, "Ścieżka ocalenia" okazała się mieć ich 500. Od razu zwątpiłam, ale przypomniałam sobie, z jaką lekkością i szybkością czyta się książki Ewy Seno. No i zapaliła się iskierka nadziei.
Przepaść między "Ceną odwagi" a jej następczynią jest ogromna. Nie wiem sama, czy jest to wpływ recenzji i opinii czytelników, którym nie podobało się zachowanie Niny, czy autorka już od początku zaplanowała sobie, że tak to będzie wyglądać: najpierw ich powkurzamy, a potem wszystko poprzestawiamy na opak i będzie 100% zadowolenia z postępowania bohaterów.
Nina, a raczej Antilia, bardzo się zmieniła. W pierwszym tomie poznaliśmy zagubioną nastolatkę, której świat się zawalił, ponieważ wkroczyły do niego niezwykłe stworzenia, a ona sama została nagle królewną pięknej planety (tutaj małe niedopatrzenie, moim zdaniem: jak można być władcą CAŁEJ planety?). W drugim tomie Antilia tylko dowiodła tego, jak niedojrzała jest jeszcze. Wydawać by się mogło, że wszystkie jej decyzje miały katastrofalne skutki. Dawała się ponieść emocjom, jej wybory były nieprzemyślane. W trzecim tomie natomiast, główna bohaterka niespodziewanie dojrzała. Najgorsza z konsekwencji jej wyborów uświadomiła jej, jak wiele błędów popełniała, jak niedojrzała była. Postanowiła się zmienić dla tej maleńkiej istoty. Zaczęła myśleć racjonalnie i podejmować właściwe decyzje.
Oczywiście takim książkowym bohaterom jest łatwiej nagle zmienić swoje postępowanie, ponieważ to autor ciągnie za sznurki. Jednak myślę, że w tej sytuacji każdy z nas zastanowiłby się, jak on by postępował, co on by zrobił na miejscu Antilii. Jak zmienił swoje życie. To nie jest tak, że takie przykłady w książkach nie oddziałują na nas. Z całą pewnością nie sprawią, że uwierzymy w nagłe zmiany zachodzące w ludziach, ale pewnie się nad nimi zastanowimy.
Ogromna zmiana nastąpiła nie tylko w głównej bohaterce, ale również w narracji powieści. Z pierwszoosobowej, niemal pamiętnikowej, została rozbita na dwuosobową. Opowiada również Nick, co jest dużo ciekawsze i bardziej wypełnia fabułę, ponieważ poznajemy nie tylko sytuacje z dwóch różnych stron, ale również wydarzenia, których uczestniczką nie była Antilia. Zmiana nieco radykalna, ale bardzo na plus. Tym bardziej, że pewnie większość osób bardziej polubiła Nicka niż Ninę.
Fabuła jest wypełniona aż po brzegi, nie ma czasu na nudę i na bezczynne stanie bohaterów. Ewa Seno wystawia ich na rozmaite próby. Jej wyobraźnia nie zna granic. Podobnie było w poprzednich tomach - piękne opisy, dobrze rozbudowane wątki, kontynuowane w kolejnych częściach. Tutaj jednak autorka miała większe pole do popisu - więcej stron. Mogła rozciągnąć i rozbudować wszystko i tak też uczyniła.
O bohaterach nie ma co dużo pisać. Większość jest wspaniała. Oprócz Antilii, ponieważ ja nadal nie jestem pewna, czy kiedyś się zaprzyjaźnimy. Uwielbiam Londona, Christiana (nie ze względu na imię!), Nicka, Conora, a nawet dwójkę młodych bohaterów, którzy pojawiają się tylko na chwilę, by skraść nasze serca i zniknąć. Autorka bardzo dobrze ich wszystkich wykreowała, mają prawidłowo ułożone emocje, każdy inny charakter i wspaniale się uzupełniają.
Zupełnie nie rozumiem, jak to możliwe, że druga część mi się dłużyła, a trzeciej miałam za mało! Kiedy czytałam ostatnie strony "Ścieżki ocalenia", myślałam tylko "one more page, one more page". Ta książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, nie spodziewałam się tego. Zakończenie bardzo zaskakuje i pozostawia wielki niedosyt. Ja chcę przynajmniej krótką nowelkę o ciągu dalszym! Jak najbardziej polecam, nie tylko dlatego, że warto dokończyć serię, ale i dla samej ostatniej części.
Moja ocena: 9/10
Wyzwania: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Seria/cykl: Antilia #3
Tłumaczenie: -
Wydawnictwo: Feeria
Liczba stron: 512
Gatunek: fantasy, powieść młodzieżowa
Cena detaliczna: 34,90 zł
Kupisz: aros.pl
Data wydania: 3 czerwca 2015
Książka pod patronatem: