2015/01/24

[40. Filmowa Sobota] W garniturach

Mike Ross (Patrick J. Adams) jest leniwym, lecz błyskotliwym, wyrzuconym z uniwersytetu chłopakiem, cechującym się pamięcią fotograficzną, która pomogła mu zdać egzaminy adwokackie, nie uczęszczając do szkoły prawniczej. Harvey Specter (Gabriel Macht), jeden z najlepszych prawników na Manhattanie, zatrudnia Rossa na stanowisku jego nowego współpracownika. Jednakże musi on udawać, że ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Harvarda, ponieważ tego oczekuje od pracowników polityka firmy.

Serialem zainteresowałam się za sprawą Alicji Dominiki i Ulotnej z bloga Literary Land. Po przeczytaniu ich 10 powodów, dla których warto oglądać, byłam przekonana, że muszę zobaczyć chociaż pierwszy odcinek. No i przepadłam. Serial jest genialny.

Z całą pewnością wiecie, że niespecjalnie przepadam za serialami. A przynajmniej było tak kiedyś. Po prostu nie potrafiłam oglądać czegoś tak długo, żeby zobaczyć cały sezon lub wszystkie sezony. Dopiero "Sherlock" i "Reign" spodobały mi się wystarczająco, żeby je oglądać. I teraz także "W garniturach". Jedyną dziwną rzeczą, która pojawiła się u mnie przy oglądaniu tego serialu jest fakt, że odcinki oglądam z lektorem. NIGDY nie oglądam z lektorem, chyba że naprawdę nie mam wyboru. Uwielbiam słuchać prawdziwe głosy aktorów, wyczuwać w nich emocje. Przy "Suits" nie mogę się do tego zmusić. Musze oglądać z lektorem, żeby czerpać prawdziwą przyjemność z oglądania. Napisy po jakimś czasie mnie nudzą.
Pierwsze, co mnie uderzyło, to te wszystkie realne sytuacje. Konflikty z prawem, chłód prawników - tak bardzo mi to pasuje do Nowego Jorku. Nigdy nie trafiłam jeszcze (oprócz "Prawa Agaty") na serial o prawnikach. W dodatku "W garniturach" to nie jest zwykły serial o prawnikach. To coś w stylu "Sherlocka", tylko że na innym podłożu. Harvey jest taki podobny do Sherlocka, wydaje się być bez uczuć, jest wszechwiedzący i wprost bije od niego ta dziwna, nienazwana aura, którą da się wyczuć w przypadku SH. Oczywiste jest, że jest moim ulubionym bohaterem serialu.

Najlepsze w serialu jest to, że niewiele rozumiem z tego całego slangu prawników. To nie jest mój świat, ale z każdym odcinkiem wiem o nim coraz więcej. Zaczynam rozumieć, że praca prawnika wygląda inaczej, niż z początku każdy zakłada. Szczególnie jeśli jest się najlepszym prawnikiem i pracuje w wielkiej firmie, która obsługuje klientów zarabiających miliony.

Cóż jeszcze mogę Wam opowiedzieć o tym tworze? Jest wspaniale skonstruowany, łączy w sobie wiele wątków, nie tylko te związane z pracą. Jego bohaterowie to świetne postacie, aktorzy doskonale spisują się w ich rolach. Mike to geniusz, Harvey - ostry mentor. Nie brakuje momentów, kiedy mamy ochotę uderzyć ekran, a także takich, kiedy z naszych ust wyrywa się "ooooch".

W garniturach (2011)Jeżeli więc interesujecie się prawem (jak mój przyjaciel, który o serialu już się ode mnie dowiedział :D), albo po prostu szukacie świetnego serialu, który zajmie Was na długo, nie szukajcie daleko. Wystarczy wpisać w wyszukiwarce "W garniturach". Pięć sezonów z całą pewnością Wam wystarczy na długi czas. Polecam.

Moja ocena: 6/6
Tytuł oryg.: Suits
Twórcy: Aaron Korsh
Produkcja: USA
Rok produkcji: 2011-2015
Gatunek: dramat, prawniczy
Czas odcinka: ok. 45 min (Pilot: ok. 75 min; I sezon: 12 odcinków, kolejne: 16 odcinków)
Wersja językowa: lektor PL/napisy PL