2014/06/02

123. Sherlock, Lupin i ja. Trio Czarnej Damy - Alessandro Gatti (Irene Adler)

Sherlock, Lupin i ja. Trio Czarnej Damy


Tytuł oryg.: Sherlock, Lupin e Io. Il trio della dama nera
Seria/cykl: Sherlock, Lupin i ja #1
Tłumaczenie: Katarzyna Kolasa-Garibotto
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Liczba stron: 271
Gatunek: beletrystyka, dla młodzieży (9+)


Jest lato 1870 roku. Do Saint-Malo we Francji przyjeżdża Irene Adler, która ma spędzić tutaj kolejne nudne wakacje. I wtedy właśnie na plaży spotyka Sherlocka Holmesa. Dziewczynka jest zaciekawiona tajemniczą postacią. Chłopak zapoznaje ją ze swoim przyjacielem, Lupinem. Wydaje się, że będą musieli sami zapewnić sobie rozrywkę, kiedy znajdują na brzegu topielca. Mężczyzna od razu przyciąga zainteresowanie trójki towarzyszy. Dzieci wyznaczają sobie zadanie: pomóc policji znaleźć morderstwa. Bo pewne jest, że ktoś stoi za śmiercią cudzoziemca. Podczas śledztwa towarzyszą im różne przygody. Od tego czasu życie trójki dzieciaków nigdy nie będzie już takie samo.

Chyba nie muszę wspominać, że bardzo lubię Sherlocka. Lubię również czytać książki, które mają w sobie coś z kryminału, z samymi kryminałami jeszcze nie próbowałam. "Sherlock, Lupin i ja" to taki kryminał dla młodszych. Jak widać, przeznaczyłam go grupie powyżej dziewięciu lat. Lubię od czasu do czasu sięgnąć po coś prostego, przyjemnego, coś niekoniecznie dla dorosłych, wręcz przeciwnie. Książki dla trochę starszych dzieci, czy młodszej młodzieży są doskonałymi przerywnikami, kiedy musimy odpocząć od problemów opisywanych w "dojrzalszej" literaturze. Po raz pierwszy recenzja tej książki to recenzja książki dla dzieci. Myślę, że Wam się spodoba.

Nie jest to książka zbyt zawiła, jest jednak, maksymalnie dwie zagadki do rozwiązania. W sam raz dla młodzieży, która jeszcze nie jest przyzwyczajona do nadmiernego myślenia podczas czytania. Jednak tej książki nie może przeczytać każde dziecko. Sam fakt, że bohaterowie spotykają trupa, narażają się na różne niebezpieczeństwa, biorą udział w bójkach przemawia za tym, by nie sięgały po nią młodsze dzieci.

Bardzo dużym ułatwieniem dla dzieci, które dopiero zaczynają przygodę z książkami, są duże litery i przyjemna typografia książki. Każdy rozdział rozpoczyna się rysunkiem i tytułem. Całość czyta się płynnie i szybko, a sama historia wciąga. Książka ma przyjemny wygląd, a okładka z pewnością zachęci niejednego do sięgnięcia po nią.

"Trio Czarnej Damy" to pierwsza część serii o przygodach młodego Sherlocka Holmesa. Opowiada historię, która prawdopodobnie nigdy się nie wydarzyła w życiu bohatera powieści Arthura Conan Doyle'a. Poznajemy Arsene Lupina, który później stał się najsłynniejszym złodziejem. Opowiada nam Irene Adler, która była kiedyś przyjaciółką Sherlocka, a może nawet jego miłością? 

To właśnie mi się bardzo podobało. Gdybanie autora, pomysł na taką serię. Pozwala młodszym, ale i starszym, zapoznać się z Sherlockiem. Jego pióro jest zdecydowanie lżejsze od Doyle'a. Nie brakuje zagadek, tajemnic, jednak wydaje mi się, że główna zagadka została zbyt szybko rozwiązana. W zasadzie wszystko wydarzyło się na kilku stronach. Trochę mnie to rozczarowało, bo myślałam, że bohaterowie będą zbierać poszlaki po kolei, aż w końcu wykrzykną "eureka!" i wyjaśnią całą sprawę. Pozwolą czytelnikowi również brać udział w śledztwie. Tymczasem my jesteśmy tylko obserwatorami, a Sherlock jak zwykle rozwiązuje sprawę. Cóż, może w kolejnych częściach się to zmieni.

"Sherlock, Lupin i ja" to doskonała seria na pierwszy kryminał. Nie jest trudna w zrozumieniu, przyjemnie się czyta. Z pewnością spodoba się młodym miłośnikom Sherlocka Holmesa. Ja z wielką ochotą sięgnę po kolejne części.
Cena detaliczna: 29,90 zł
Moja ocena: 9/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Książkowe podróże (Francja), Klucznik