Tytuł oryg.: Silence
Seria/cykl: Szeptem #3
Tłumaczenie: Paweł Łopatka
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 400
Gatunek: paranormal romance
Nora budzi się na cmentarzu. Nic nie pamięta. Okazuje się, że została porwana i straciła pamięć z ostatnich pięciu miesięcy. W jej wspomnieniach, nieco zamazanych i niejasnych, dominuje kolor czarny i jedno imię, a raczej słowo: Patch. Wkrótce dziewczyna dowiaduje się prawdy i znowu jest ze swoim chłopakiem-upadłym aniołem. Patch wyjaśnia jej, że muszą pokonać Hanka, który planuje wojnę z upadłymi aniołami. W tym celu, kochankowie szukają pomocy u archaniołów. Szybko wychodzi na jaw, kim jest tak naprawdę Hank. Czasu jest coraz mniej, wieszczka przepowiada śmierć Nefila, ten zaś musi wybrać swojego następcę, który poprowadzi oddziały Nefilów do walki.
Czy uda się pokonać Hanka? Czy wojna jest konieczna? Co czeka zakochanych Norę i Patcha?
Kiedy sięgałam po trzecią już część "Szeptem", w głowie kręciła mi się myśl, że powinna być lepsza od "Crescendo". I taka jest. Dużo więcej namiętności, więcej się dzieje i wreszcie nie ma ukrywania prawdy przed Norą. Patch postanawia być szczery, za co ogromnie mu dziękuję, bo mnie to irytowało.
Ale po kolei. W trzecim tomie, Fitzpatrick serwuje nam dużo akcji, ale jednak mało kluczowych wydarzeń. Dużo się dzieje, to prawda, ale wydarzenia te raczej się ciągną przez kilka stron, niżeli są podzielone. Nie powiem, nie jest to wielki minus, jednak po takiej objętości książki spodziewałabym się trochę więcej ważnych momentów.
Za "Ciszę" wzięłam się po przeczytaniu "Po drugiej stronie", kiedy w mojej głowie jeszcze wirowały strzępki wspomnień z lektury "Blasku", który był niewypałem. Tutaj mamy zupełne przeciwieństwo książki o grzecznych aniołach. Patch jest typem spod ciemnej gwiazdy, namiętnym, gorącym i seksownym towarem, który mógłby mieć każdą dziewczynę. Czemu więc wybrał niepozorną Norę? Też na początku zadawałam sobie to pytanie, jednak teraz Nora zmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni za co duże brawa dla autorki. Z szarej myszki główna bohaterka stała się twardą, trudną do zdarcia sztuką, która pasuje do Patcha. W duchu dziękuję za dużo namiętności i mało tajemnic między kochankami. Prawdę powiedziawszy, tego mi było trzeba. Niektóre momenty są tak wypełnione miłością i pożądaniem, że z moich ust wydobywało się ciche "och". Dużo lepiej niż w poprzednich częściach.
Jednak nie bójcie się, nie występują tutaj szczegółowe opisy, bo w zasadzie nie ma czego. Miłości jest więcej, ale nie tak dużo jak akcji i zakradania się, bójek itp. Opisy nie są przytłaczające, bardzo przyjemnie się czyta. Całość przeleciała przez moje palce niczym piórko, które dosyć ciężko osiadło na mojej głowie i pozostawiło miłe uczucia. "Cisza" to był bardzo dobry sposób odreagowania po pełnym "miziania" i mówienia "kocham cię" "Blasku".
Mimo, że "Szeptem" to nadal paranormal romance, nadal można przewidzieć kilka wątków, to Fitzpatrick zaskoczy nas tutaj mnóstwem wydarzeń, których się nie spodziewamy. Jest nieprzewidywalnie, ale i trochę przewidywalnie. Nie mniej, więcej jest tego pierwszego.
Słowem podsumowania, "Cisza" to - jak na razie - najlepsza część cyklu "Szeptem". Nie mogę się już doczekać kwietnia, kiedy to będę mogła sięgnąć po ostatnią "Finale" i dowiedzieć się, jak się to wszystko skończy. Wam zaś polecam cykl, bo mimo, że gatunek jest już trochę oklepany, to historia jest inna niż kiedykolwiek zdarzyło mi się czytać i naprawdę fajnie się czyta opowieść o trudnej miłości Nory i Patcha.
Cena detaliczna: 44,00 zł
Moja ocena: 9/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam Fantastykę, Książkowe Podróże, Grunt to Okładka, Klucznik, Paranormal romance, Book Lovers, Kończę serie wydawnicze
Facebook | Lubimy czytać | lawendacorine@gmail.com
Pytanie do Was:
Czy chcielibyście relację z Obchodów Święta Liczby Pi na Uniwersytecie Śląskim 13.03.2014?
Właście przed chwilą wróciłam i mam zdjęcia... Głównie są to zdjęcia i filmy z wykładów o ciekłym azocie.