2016/07/31

273. Prawie o Północy - C.C. Hunter [przedpremierowo]

Ukryte przed światem Wodospady Cienia są tajną szkołą z internatem dla istot nadnaturalnych. Ale dla czwórki bardzo różniących się od siebie nastolatków to znacznie więcej niż tylko szkoła, to miejsce, w którym rozstrzygną się ich losy. Krnąbrna wampirzyca i wredna wilkołaczyca, które zupełnie nie mogły znaleźć sobie miejsca w świecie, czarownica kompletnie załamana tym, że jej zaklęcia nie działały zgodnie z zamierzeniem, i pewien przystojny nowy mieszkaniec obozu, któremu wbrew przeciwnościom udało się skraść czyjeś serce. Pięć najnowszych opowieści przedstawia nieznane dotąd losy Delli Tsang, Frederiki Lakoty, Mirandy Kane i Chase'a Tallmana. Ich przeszłość, nim trafili do obozu w Wodospadach Cienia, i to, jak odnaleźli się w życiu. Jeśli chcecie wiedzieć, co ich ukształtowało, sięgnijcie po przesycone miłością, przyjaźnią i magią historie C.C. Hunter.

Nie jestem wielką fanką nowelek ani tym bardziej ich zbiorów. Rzadko też sięgam po wszelkiego rodzaju prequele. Zwyczajnie nie interesuje mnie, co działo się "przed", "pomiędzy" lub "w trakcie" książek, które czytam. Zdecydowanie bardziej wolę poznawać historie "po". Najbardziej chyba chciałabym dowiedzieć się, jak wygląda to "po" Igrzyskach Śmierci. Rzadko, ale nie nigdy. Zdarza mi się bowiem sięgać po tego typu powieści. I jest nią właśnie zbiór 5 nowel z serii Wodospady Cienia zawarty w książce Prawie o Północy.

Po otwarciu książki otrzymujemy pięć różnej długości opowiadań o czwórce dobrze nam już znanych bohaterów. Dowiadujemy się, jak Della i Chase się przemienili, co stało się w Paryżu podczas konkursu czarownic, a także poznajemy sekrety Fredericki. To wszystko dzieje się albo przed Wodospadami Cienia, albo równolegle do ich fabuły. 

Książka wydaje mi się wręcz idealnym rozwiązaniem dla fanów serii Wodospady Cienia i w ogóle autorki. Możemy jeszcze raz zanurzyć się w tym wspaniałym świecie, jaki wykreowała C.C. Hunter. Ale to nie tylko jakiś tam powrót do starych znajomych. Mamy okazję znów poczuć dreszczyk emocji i rozwiązać zagadkę ze znanymi nam już bohaterami. Zupełnie, jakbyśmy czytali kolejną część. W każdym razie ja się tak poczułam. Chociaż przysięgam, chyba nie zdzierżyłabym kolejnej powieści z tej serii. Byłaby to lekka przesada.

Cóż mogę dużo pisać? Jeżeli znacie styl autorki to wiecie, czego się spodziewać. Mądre, powiązane z fabułą dialogi, niezbyt długie i barwne opisy, napięcie, akcja, dobrze wykreowane postacie, których nie da się nie lubić, choć czasem wkurzają, zagadki, miłość, rozterki. Prawie o Północy czytało mi się równie przyjemnie jak wszystkie części Wodospadów Cienia. Na chwilę zapomniałam o całym świecie i dałam się porwać kolejnym przygodom trójki przyjaciółek. Nie zabrakło także złotych myśli, których warto się trzymać. 

Jeżeli zapytacie mnie, kiedy należy przeczytać Prawie o Północy - przed, w trakcie, czy po lekturze WC, odpowiedź będzie dosyć niejasna. Dwa opowiadania z pewnością możecie przeczytać przed. Ale pozostałe czytałabym raczej już po całej serii i jej przedłużeniu o historię Delli. Spoilerów wydaje mi się, że jest tam niewiele, ale mogłam coś przeoczyć. Jeśli więc nie chcecie psuć sobie przyjemności z bycia zaskakiwanym - odradzałabym.

Jeżeli więc jesteście fanami C.C. Hunter i jej serii - gorąco polecam. Szczególnie, że nie musimy od razu przeczytać wszystkich 455 stron, możemy czytać po jednym opowiadaniu co jakiś czas. Choć wszyscy wiemy, że nie zawsze tak się da. Czasem dajemy się tak bardzo wciągnąć, że ani się obejrzymy a czytamy już kolejne opowiadanie... I kolejne, i kolejne. 

Okładka książki Prawie o północy

Moja ocena: 8/10
Tytuł oryg.: Almost Midnight
Seria/cykl: Wodospady Cienia - zbiór nowel
Tłumaczenie: 
Wydawnictwo: Feeria
Gatunek: paranormal romance, powieść młodzieżowa
Liczba stron: 455
Cena det.: 37,90 zł
Kupisz: www.empik.com
Data wyd.: 3.08.2016


Za książkę dziękuję: