2013/11/01

068. Ucieczka - Elizabeth Chandler

Ucieczka - Mary-Claire Helldorfer

Tytuł oryg.: Everlasting
Seria/cykl: Pocałunek Anioła tom 5
Tłumaczenie: Maria Jaszczurowska
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 288
Gatunek: paranormal romance




Tristan powrócił do Ivy, jest jednak uwięziony w ciele mordercy. Zamiast pomóc Ivy w walce z Gregorym, musi stale ukrywać się przed policją. Tymczasem demon opanował umysł Beth i zmusza ją do okropnych czynów. Ivy szuka pomocy u Willa, który również martwi się przyjaciółką. Nie mogą jednak dotrzeć do medium. Ivy próbuje też rozwikłać zagadkę śmierci Corinne. Razem z Tristanem zbierają dowody, aby udowodnić niewinność Luke'a, którego ciało zamieszkuje anioł. Docierają do Alicii, która była tej nocy z chłopakiem i dowiadują się, że Luke nie miał czasu, by dostać się do domu swojej byłej dziewczyny i zabić ją. Tropy prowadzą ich coraz dalej, aż morderca znajduje ich i przyznaje się do zbrodni...

Czy uda im się udowodnić winę prawdziwego mordercy? Czy Gregory wreszcie opuści umysł Beth? Do czego musi dojść, by to się stało?

Od samego początku cały cykl był kryminałem, otulonym anielskimi skrzydłami. Dziwię się sobie, że dopiero w piątej części doszłam do tego wniosku. Wszystko kręci się wokół zabójstwa. Jak zwykle, Ivy grozi niebezpieczeństwo, a Tristan chce ją uratować. I znowu coś stoi ku temu na przeszkodzie. Taki oklepany scenariusz.

Jednak cały cykl ma coś w sobie, że chce się czytać dalej. Nie potrafię określi tego słowami, ale jest w nim "to coś". Moim zdaniem autorka ciągnie na siłę coś, co spodobało się czytelnikom. Można było zakończyć po trzeciej części, po co wskrzeszać Tristana? Czemu Gregory musiał wrócić? Ta kobieta po prostu lubi dręczyć Ivy.

Chociaż jestem wielką zwolenniczką prawdziwej miłości i szczęśliwych zakończeń, żal mi jest Willa. Chłopak się stara, zależy mu na Ivy, a tu znowu pojawia się Tristan i wszystko diabli biorą. Lubię tego chłopaka, a to co go spotyka jest niesprawiedliwe. Jak można nie liczyć się z uczuciami bohaterów?

Bardzo podobały mi się opisy i przemyślenia związane ze śmiercią. Autorka opisała to tak, jakby sama zmartwychwstała. Przybliżyła nam tęsknotę, którą odczuwają bliscy po śmierci ukochanej osoby. Ta tęsknota dotyka też zmarłego. Myśl, że masz ukochaną osobę tak blisko, a nie możesz jej dotknąć... Wzruszyłam się, kiedy Tristan odwiedził swoich rodziców. Był dla nich obcy, a tak bardzo chciał ich przytulić, powiedzieć, że to on, ich syn. To był jedyny moment w całej książce, kiedy w moich oczach pojawiły się łzy.

Powieść lekka, choć daje do myślenia. Pokazuje, jak ludzie radzą sobie ze stratą bliskich. Uczy, że powinniśmy żyć chwilą i dostrzegać wszystkie szczegóły otaczającego nas świata. Dorosłym może wydać się naiwna, ale młodzieży powinna się spodobać. Nie mogę się doczekać, kiedy ostatni tom zagości na mojej półce.

Moja ocena: 8/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam Fantastykę