Sierpień minął niezbyt owocnie. Ale jeżeli dodać do tego zdobycze pierwszej połowy września, wyjdzie akurat na niewielki stosik. Taki przeciętny, do pokazania. Trzymam się swojego postanowienia, żeby ograniczać się w egzemplarzach recenzenckich, żeby mieć czas również dla innych książek. Pierwszy tydzień szkoły pokazał mi, że była to dobra decyzja, ponieważ nie mam za dużo czasu na czytanie. Udaje mi się wygospodarować jakieś dwie-trzy godziny, a to dopiero początek!
Dzisiaj rozmyślałam trochę nad gospodarowaniem czasu dla bloga. Muszę zorganizować sobie czas co do minuty - do takich wniosków doszłam. Chyba nie jestem w stanie działać bez takiego dokładnego harmonogramu. Wiem, że rutyna nie jest fajna, ale czasem ratuje życie. Tak więc od przyszłego tygodnia każda minuta będzie zagospodarowana. Stwierdziłam, że najlepiej będzie mi publikować posty w poniedziałki, środy, piątki, soboty i niedziele - dużo, co? W praktyce wyjdzie z pewnością dwa na tydzień. A to nie będzie czasu, a to pomysłu. Ale trudno. Ważne, że mam determinację.
Przyznam się jeszcze Wam, że wśród niechęci do chodzenia do szkoły, potrafiłam znaleźć w sobie chociaż namiastkę zapału do nauki. Wczoraj już miałam w dłoni nawet podręcznik do WoSu, chociaż jeszcze mamy tzw. ochronne. Mam nadzieję, że uda mi się uczyć systematycznie i dostawać dobre oceny....
Ale przejdźmy do tego, co sowy lubią najbardziej - książek!
Ten jeden rok - Gayle Forman --> egz. rec. od NK. Już się nie mogę doczekać lektury! Wreszcie nadszedł ten dzień!
A co Wam wpadło w ręce w sierpniu i wrześniu?
