2015/01/04

172. Mroki tom I - Katarzyna Szewioła-Nagel

Leto to wędrowny elf, skrytobójca. Podczas swojej wędrówki trafia do pewnej wioski, gdzie dowiaduje się o atakach wilków. Zgadza się zostać na krótki czas i pomóc zatrwożonym mieszkańcom. Zatrzymuje się u Meran, miejscowej uzdrowicielki i jej męża Ulfrika. Wkrótce dochodzi do kolejnego ataku. Ofiara ataku, Nora, pokazuje Leto i kilku chłopom z wioski zabite przez siebie wilki. Okazują się one nadnaturalnych rozmiarów. Jednak nie to budzi strach mieszkańców. Ciała wilków znikają, pozostają tylko kości. Niedługo Leto będzie mógł się przekonać, kto stoi za atakami. Jednak jak wysoką cenę zapłacą mieszkańcy wioski za prawdę i spokój?
Na początku zapragnęłam przeczytać tą książkę. Wydała mi się bardzo ciekawa i inna niż reszta moich dotychczasowych lektur. Jednak kiedy zaczęłam czytać, moje podejście się zmieniło. Podchodziłam sceptycznie do każdej kolejnej strony. Aż w końcu udało mi się zaprzyjaźnić z tą książką i dalej czytało mi się bardzo przyjemnie.

Opowieść o Leto to niebanalna historia. Niezwykły elf jest witany w wiosce ciekawskimi spojrzeniami, a także pełnymi zachwytu oczami młodej Anny, która jest nim zauroczona. Dziewczyna nie zdaje sobie sprawy, że Leto nie jest nią zainteresowany. Sytuacje konfrontacji Leto i Anny były bardzo zabawne. Szczególnie kiedy pojawiła się Nora, z którą elf znalazł wspólny język i szybko się zaprzyjaźnił. To, co robiła Anna było bardzo prozaiczne i bardzo głupie. Nie zauważać, że ktoś się od nas wręcz opędza i chowa się przed nami? Bardzo dziecinne. 

W miarę czytania łatwo dostrzec, że powieść jest debiutem pisarskim autorki. Prosty język, niekiedy na siłę zmieniany w starodawny, archaiczny. Wprowadzane metafory były proste i bardzo znane, przykro mi trochę było, że autorka bardziej się nie postarała nad wymyślaniem porównań i przenośni. Zastosowała te, które już w polszczyźnie funkcjonują. W wielu momentach miałam niemałe problemy z odnalezieniem się. Pogubiłam się w tym, co kto mówił i musiałam chwilę się zastanawiać nad sensem owych zdań. Jednak wiele momentów było takich, że czytałam z zapartym tchem i nie mogłam się wprost oderwać od lektury.

"Mroki" wprost emanują niewykorzystanym talentem. Niektóre fragmenty są naprawdę dobre, jednak są również takie, które należałoby poprawić. Bohaterowie z początku wydawali się papierowi, jednak szybko zyskali moją sympatię. A ja zaczęłam wietrzyć romans, choć bardzo słabiutki... Fabuła bardzo ciekawa, akcja trochę za bardzo rozciągnięta w czasie, wszystko dzieje się na przełomie miesięcy, a końca ciągle nie widać. Wspaniałe zwroty akcji jednak to wynagradzają. Kiedy już coś się dzieje, to dzieje się naprawdę. Brakowało mi jednak dokładnych opisów walk, które aż prosiły się o dopisanie czegoś jeszcze. Niestety, autorka chyba nie zdawała sobie z tego sprawy, pisząc. 

Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że będzie to opowieść o walkach, tajemnicach i magii. Jednak każdej z tych trzech rzeczy trochę brakuje. Walki są, ale krótkie i mało szczegółowo opisane. Tajemnice są wspaniale przemyślane, jednak trochę za szybko się rozwiązują, ciągnąc natomiast za sobą kolejne. Magia również jest obecna, ale także kiepsko opisana. Czytając, czuje się, że autorka miała dobry pomysł, tylko trochę się pospieszyła z pisaniem i nie przemyślała wszystkiego dokładnie.

Powieść "Mroki" to pierwsza część trylogii. Z pewnością sięgnę po kolejne części, aby przekonać się, czy autorka poprawiła swój styl i jak dalej potoczą się losy bohaterów. Tom pierwszy jest niedopracowany, jednak bardzo dobry i bardzo przyjemnie się go czyta. Śmiałam się podczas lektury, ale również odczuwała strach. Bardzo polubiłam bohaterów. Mam nadzieję, że następna powieść będzie lepsza.

Okładka książki Mroki tom IMoja ocena: 7/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Klucznik
Tytuł oryg.: Mroki
Seria/cykl: Mroki #1
Tłumaczenie:
Wydawnictwo: Gremlinz
Liczba stron: 233
Gatunek: Fantasy
Cena detaliczna: -
Kupisz: -




Za e-book serdecznie dziękuję akcji
1391863_199541960230453_1462757444_a