2016/03/12

#64 Bez Dereka to nie to samo....

Gdybyście pod koniec wakacji ze mną rozmawiali o tym, jakie lubię seriale, zaczęłabym Wam opowiadać, jaki to Teen Wolf jest cudowny. Bo był cudowny, fani się zapewne ze mną zgodzą. A potem zniknął z ekranu Derek Hale, czyli moja ulubiona postać, pojawili się nowi bohaterowie i wszystko jakoś tak się popsuło....
Właśnie skończył się 5 sezon Teen Wolfa i poczułam nagłą potrzebę podzielenia się z Wami moimi przemyśleniami. Nie jest ich dużo, ale mam nadzieję, że uda mi się je jakoś sensownie ułożyć...

Przede wszystkim, 5 sezon był dla mnie zdecydowanie gorszy od pozostałych. Może to przez brak Dereka, może przez to, że nie lubię horrorów, a on był bardziej straszny od innych, a może przez to, że jak dla mnie, za dużo się działo. Lubię, co prawda, kiedy dużo się dzieje w filmach/serialach, ale tutaj było tego dla mnie trochę za wiele. Tylu różnych bohaterów, a każdy w innym miejscu, robił coś innego.... Można było dostać oczopląsu od masy obrazów, walki itd. Na minus dla mnie też w całym serialu, a głównie w 5 sezonie idzie to, że praktycznie wszystkie sceny dzieją się w ciemności, gdzieś w podziemiu, po zmroku itd. Źle się to ogląda trochę, szczególnie gdy nie ma się obrazu w HD... Wszystko się trochę zlewa.
Jeżeli chodzi o poziom strachu, okropności i ogólnie podobieństwa do jakiegoś horroru, to ten sezon zdecydowanie przewyższył inne. Było momentami potwornie. Chociaż może nie skakałam ze strachu, ani się nie trzęsłam, ale jednak było strasznie. Nie lubię, kiedy pojawiają się jakieś potworności na ekranie, brzydkie istoty, przerażający Lekarze, w tym wypadku. Teen Wolf jest jedynym serialem z takimi właśnie okropnościami, który pozwalam sobie oglądać. Nie to, żeby potem mi się te wszystkie potwory śniły w nocy, ale jakoś tak.... Lepiej mi nie oglądać takich rzeczy.

Generalnie jeżeli chodzi o wykonanie serialu, to jest on naprawdę świetny. Co prawda nie tak, jak Sherlock, ale daje radę. Dużo się dzieje, jak już wspomniałam, pojawiają się ciekawe wzmianki z kultury oraz historii, można się nawet czasami nieźle uśmiać. Bohaterowie są bardzo charakterystyczni i fajni. Ale jakoś nie potrafiłam w przypadku tego sezonu cieszyć się na kolejny odcinek... Im bliżej było końca, tym bardziej traciłam nadzieję na powrót Dereka, więc widziałam mniejszy sens w oglądaniu... Było to raczej coś na zasadzie przyzwyczajenia że oglądam.
Ogólnie rzecz biorąc, odebrałam ten sezon najgorzej ze wszystkich. Mimo wyraźnej poprawy w jakości serialu, bohaterach, akcji itd., dla mnie bez Dereka to nie to samo. Był on jedną z głównych postaci i kiedy zniknął, zrobiło się tak pusto... Nie widujemy już jego czaderskiego loftu, do którego chętnie wprowadziłabym kilka nowoczesnych smaczków... Nie ma jego przystojnej buźki i cudownego ciała.... Jego kłótni ze Stilesem i mądrości jako wilkołaka... Jego gburowatości... Mam nadzieję, że wróci chociaż na chwilę w 6 sezonie, bo jak nie to chyba przestanę oglądać..... Za chwilę twórcy zaczną to przeciągać aż za długo...

Ostatni odcinek był dosyć przewidywalny (wiadomo było, kto musi zginąć...), ale też spotkało mnie kilka niespodzianek. I to bardzo poważnych. Nie potrafiłam wręcz uwierzyć w to, co widzę. No i zakończenie też bardzo fajne, takie odpowiednie na zakończenie sezonu. A Wy jak odebraliście ten ostatni sezon?

Teen Wolf, Russell Mulcahy, Tim Andrew, USA, 2011-