Antilia, czy - jak każe do siebie mówić - Nina, przeszła w ciągu zaledwie kilku tygodni bardzo wiele. Najpierw zakochała się w nauczycielu, który okazał się jej największym wrogiem. Dowiedziała się, że jest księżniczką magicznej planety, była świadkiem kilku walk, a nawet prawie doprowadziła do zniszczenia Wszechświata! Po tym wszystkim, wraz ze swoimi strażnikami udaje się w poszukiwania czarodzieja Maximusa, który ma ją nauczyć władać swoją mocą. Jednak poszukiwania nie są łatwe. Najpierw porwanie przed gifrety, potem spotkanie z elfami, Koledianami, viperami, śmierć przyjaciół, potrzeba poświęcenia się w imię dobrej sprawy. A to dopiero początek. Najtrudniejsze zadanie dopiero przed nią. Będzie musiała stanąć na czele małej gromady wojowników, przeciwko całej armii zła, aby wywalczyć wolność dla Wszechświata.
Przyznam, pierwsza część nie zadowoliła mnie w 100%, ale była na tyle dobra, by zachęcić mnie do sięgnięcia po kolejną część serii "Antilia". Myślałam, że jak to zwykle bywa w przypadku serii, druga część okaże się dużo lepsza, bardziej dopracowana i ciekawsza. Kiedy doszłam do połowy "Ceny odwagi" wiedziałam, że popełniłam wielki błąd, myśląc w ten sposób. Na początku chciałabym Was przeprosić, bo naprawdę "zjadę" tą książkę, choć do końca nie wiem, czy naprawdę na to zasługuje... Tak, raczej tak.
Sam prolog pozostawia wiele do życzenia. Dawno nie spotkałam się z pewnym "streszczeniem" wszystkiego, co wydarzyło się w poprzednich częściach w prologu. Już zapomniałam, jaki to zły pomysł. Zupełnie inaczej przypominać sobie wszystko podczas czytania, a inaczej mieć wszystko podane jak na tacy już na pierwszych stronach. Trochę się tutaj zawiodłam, ale z uporem brnęłam dalej, bo przecież gorzej być nie może, a to tylko prolog. Mała część książki. Sądziłam, że autorka poprawi swój styl, który miał kilka niedociągnięć, a ja będę mogła w końcu w pełni cieszyć się lekturą.
Kolejny błąd w moim myśleniu. Największym problemem tej książki, jest główna bohaterka. Przygłupia, naiwna, wybuchowa. Ani trochę się nie zmieniła, chociaż wszyscy wokół tak twierdzą. Nie. Nadal jest dzieckiem, które dostało do ręki kulę magii i berło królewskie i chce się bawić w obrońcę świata. Chociaż wydarzenia podsuwane przed autorkę wcale nie pomagają Antilii. Momenty próby są tak żałośnie wymyślone, że było mi prawie żal dziewczyny. No proszę Was! Kazać dziewczynie wybierać pomiędzy życiem swoim i przyjaciół a pójściem do łóżka z potworem? Ewa Seno chyba sobie tego nie przemyślała do końca.
Może zanim powiem o kolejnych minusach, wcisnę tu jakiś plus, bo te też się zdarzały. Dla mnie ogromnym plusem było pojawienie się wielu elementów fantastycznych. Żegnamy zwykły świat, w którym toczyła się akcja pierwszej części i wchodzimy w świat magii, niesamowitych stworzeń i walki ze złem. Ewa Seno bardzo się postarała wymyślając nazwy planet i istot. Opisy też są bardzo dobre, chociaż można by się spodziewać czegoś więcej.
Drugim największym problemem "Ceny odwagi" jest język. Prosty, skierowany do młodzieży. To na plus, bo nie trzeba się głowić i szybko się czyta. Ale miejscami jest zbyt prosty. Brakowało mi ładnych porównań, ubarwień. Język zmieniał się jedynie, kiedy Antilia rozmawiała z władcą jakiejś planety. A wtedy było czuć straszny kontrast między prostym językiem głównej bohaterki, a trochę dostojnym językiem innych bohaterów. Szczególnie denerwowało mnie, kiedy Antilia odzywała się w prostacki sposób do innych władców. Jakby nie wiedziała, że trzeba się dostosować do rozmówcy, bo może nas nie zrozumieć! Tak nie mówi księżniczka i chyba każdy to wie.
Bardzo się irytowałam podczas czytania, przez co nie mogłam czerpać pełnej przyjemności z lektury. Jednak mimo tych wszystkich minusów, które wymieniłam, jest w tej książce coś, co kazało mi czytać dalej. Pomysł na fabułę jest bardzo dobry, to chyba on przyciąga najbardziej. Czyta się bardzo szybko, ale też szybko się zapomina, o czym się czytało. Czy sięgnę po kolejną część? Nie wiem, choć przyznam, że epilog jest całkiem zabójczy. Być może przeczytam, bo nie chcę zostawiać niedokończonej historii na mojej półce. Nie będę Wam polecać, ale też nie odradzę. Zostawiam Wam wybór, czy chcecie poznać tę historię.
Moja ocena: 5/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam Fantastykę, Paranormal romance, Elfie oblicza
Tytuł oryg.: Cena odwagi
Seria/cykl: Antilia #2
Tłumaczenie: -
Wydawnictwo: Feeria
Liczba stron: 336
Gatunek: paranormal romance, Fantastyka, Fantasy, dla młodzieży (+15)
Cena detaliczna: 29,90 zł (25,41 zł)
Kupisz: www.taniaksiazka.pl
Za książkę dziękuję pani Monice z wydawnictwa: