Jakiś czas temu zobaczyłam, że jedna z blogerek, już nie pamiętam która, opublikowała taki post. Z tą różnicą, że u niej było 5 par. Zaczęłam się więc zastanawiać, jakie byłyby moje ulubione pary serialowe i dzisiaj mam dla Was takie zestawienie. Jeżeli więc jesteście ciekawi, kogo wybrałam, albo jakie seriale oglądam - zapraszam dalej!
Jeżeli chodzi o seriale, które obecnie oglądam, są to: Teen Wolf (kończę 3 sezon), Suits (rozpoczyna 4 sezon), Reign (czekam na 3 sezon), Once Upon A Time (czekam na 5 sezon) i Dominion (oglądam 2 sezon). Oglądam również, o dziwo, jeden polski serial - Na dobre i na złe. Nie przepadam za polskimi serialami, nie ukrywam, że dla mnie są one marnymi tasiemcami, a kryminalne są bardzo źle zrobione. Ale ten jest akurat fajny. Warto go oglądać przynajmniej dla 5 osób...
Nie będę tutaj robiła żadnego rankingu, więc nie sugerujcie się kolejnością.
Hook i Emma (Once Upon A Time)
Nie może ich tu zabraknąć. Jestem wielką fanką tej pary i zawsze bardzo mi się podoba, kiedy pojawiają się oboje, a nie tylko Emma. Sam fakt, że to ona jest jego szczęśliwym zakończeniem i że jako były złoczyńca może ją stracić jest tak słodki i romantyczny, że nie potrzeba mi nic więcej. No, może więcej wspólnym momentów i pocałunków, bo jest to chyba para, która najrzadziej się całuje ze wszystkich. Jestem bardzo ciekawa, czy Hookowi uda się uratować Emmę (co chyba jest dosyć oczywiste).
Mike i Rachel (Suits)
Kiedy tylko się spotkali, wszyscy wiedzieli, że muszą być razem. To się nazywa miłość od pierwszego wejrzenia. Chociaż ani Rachel, ani Mike'owi nie jest łato, wspierają się i są niesamowicie słodcy. Są cudownym przykładem zaufania i wsparcia w związku. Wszystkie drobne gesty, słowa, mają u nich wielkie znaczenie. Bez nich "Suits" nie byłoby tym samym serialem.
Alex i Claire (Dominion)
To bardzo niepewna para, ale chyba wszyscy mają nadzieję, że jednak będą razem. Szczególnie po tych rewelacjach z końcówki sezonu. W sumie to trochę szkoda, że nie wiemy jak się poznali i jak się w sobie zakochali, ale to obecnie mało ważne. Najważniejsze żeby Alex wrócił i wszystko było w porządku między nimi. Co oczywiście będzie niesamowicie trudne, zważając na różnice, które ich dzielą. Ale ile takich historii zna światowa filmografia? Setki, w tym wiele również stworzonych przez Disneya. Na pewno jakoś sobie poradzą.
Lydia i Stiles (Teen Wolf)
Nie ma w tym serialu innej dwójki osób, które tak idealnie się dopełniają. Wiem, że nie jestem sama w shipowaniu tej pary. Prawie cały internet huczy za Stydią. Ja też dałam się porwać. Chociaż wiem, że jak na razie moje marzenie się nie spełniło, to liczę że twórcy pójdą nam na rękę i jednak pozwolą im być razem. Wystarczy jedno spojrzenie, żeby zobaczyć, jak bardzo Stiles za nią szaleje. Natomiast Lydię czasami ciężko rozszyfrować. Czy czuje do niego coś więcej niż sympatię? Zobaczymy. Kibicuję im z całych sił.
Harvey i Scottie (Suits)
Fakt, na początku wręcz nienawidziłam Scottie. Za każdym razem kiedy się pojawiała, działała mi na nerwy. Miałam jej dość. Ale kiedy w trzecim sezonie się zeszli, jakoś mi przeszło. Stwierdziłam, że wyglądają niesamowicie razem, zachowują się trochę jak stare małżeństwo (chociaż nikt nie przebije Donny). A Harvey jest szczęśliwy, więc zaczęłam im kibicować. Niestety, potem ten debil oczywiście musiał zepsuć. Jestem teraz na 4 (początek) sezonie i nie wiem, czy jeszcze będą razem, ale na to liczę.
Adam i Wiki (Na dobre i na złe)
Uwielbiam ich! Dlaczego Wiki musiała wyjść za Tomasza, skoro go nawet nie kocha i dobrze o tym wie? Przecież ciągle robi maślane oczy do Adama. I wcale tak bardzo nie przeżyła "przyłapania" go z własną córką. Ona wie, że Blanka do uknuła i Adam nigdy by czegoś takiego nie zrobił. Nie oglądam ich historii od początku, ale od mniej więcej połowy. Od razu widać, że się kochają, ale głupki tego nie widzą. Idealnie do siebie pasują. Mam nadzieję, że ten dziwny sen Wiktorii zmieni wszystko i zostaną w końcu parą!
Tak więc to są moje ulubione pary serialowe. A jakie są Wasze?
Książkowych nie mam zamiaru wymieniać, byłoby tego zbyt wiele :P