2015/10/07

225. Grim - A. Larsson, I. Korsell, H. Jonsson

W mieście grasuje tajemnicza bestia, która zabija ludzi i zwierzęta. Mieszkańcy myślą, że jest to jakiś bezpański pies z wścieklizną, jednak Alrik i Viggo wiedzą lepiej. To jakieś magiczne stworzenie, które przybyło do miasta. Razem ze swoimi mentorami próbują rozgryźć, z czym mają do czynienia. Podejrzenie pada na Damira, który niedawno przybył do biblioteki i wyraźnie coś ukrywa. Jakby tego było mało, chłopcy zmagają się również z problemem pustych obietnic swojej matki, która znów nie odwiedza ich, mimo że obiecała. A ponoć to dopiero początek przygód braci...


Pierwsza część skandynawskiej serii "PAX" mi się bardzo spodobała. Idealna na dni, kiedy nie mamy ochoty myśleć, tylko chcemy przeczytać coś ciekawego, co nas zajmie. Dlatego z wielką chęcią sięgnęłam po kolejny tom pt."Grim", który zapowiadał się ciekawie biorąc pod uwagę fakt, że poprzedni skończył się jednym wielkim znakiem zapytania. Jednak wraz z powolnym zagłębianiem się w lekturę, wyszły na jaw cechy, które wcześniej mnie nie irytowały...

Pierwszą z nich jest język. W poprzedniej części jakoś nie rzucał mi się w oczy. Teraz dopiero zauważyłam, że wydaje się niesamowicie sztuczny. Nie wiem, czy to wina tłumacza, czy same autorki tak piszą, jednak znacząco przeszkadzało mi to w czytaniu, szczególnie kiedy jeszcze jasno myślałam (czyli w weekendy). Z pewnością jest to przede wszystkim wina źle dobranego czasu i narracji. Niewygodnie czyta nam się (a nawet pisze!) w czasie teraźniejszym, trzeciej osobie. Dla mnie brzmi to jak scenariusz filmowy i skutkuje uboższym słownictwem. Co działa na niekorzyść, bo i opisy są dosyć słabe, mało obrazowe. 

Na szczęście w dużej części rekompensuje nam to niesamowita fabuła, która jest utrzymywana w tajemnicy niemal do samego końca. Nie wiemy, o co chodzi, zanim autorki nie zgodzą się nam tego wyjawić. Uwielbiam powieści fantastyczne, w których trzeba łączyć jakieś fakty, często zupełnie przypadkowe, aby powstało nam rozwiązanie zagadki. Niestety, skandynawska mistrzyni kryminału nie zaprosiła nas do wspólnej zabawy. Nie pokazała nam poszlak, a rozwiązanie wyskoczyło trochę jak królik z kapelusza. Nic nie wskazywało nam podejrzanego, jakim więc cudem owa autorka nazywana jest "mistrzynią kryminału"? Mnie bynajmniej trochę zawiodła.

Podobnie jak w pierwszej części, akcja urywa się w najmniej spodziewanym momencie, zostawiając nas z milionem pytań. Za to duży plus. Akcja jest również odpowiednio wyważona, czasem dzieje się coś więcej, czasem coś mniej. Choć ciężko mówić o pędzącym czasie wydarzeń i rozbudowanej fabule, bo książeczki są dosyć chude. Plusem tej serii są również mądrzy bohaterowie. Alrik wydaje się niezwykle dojrzały jak na swój wiek, wie czego spodziewać się po dorosłych, nie ma żadnych złudzeń. Trochę inaczej Viggo - jest młodszy, bardziej naiwny i energiczny, co czyni z niego bardzo sympatycznego bohatera.

"Grim" ani mnie nie zaskoczył, ani nie rozczarował. Nie miałam żadnych oczekiwań, co do tej książki. Jak pisałam - fajna lektura dla zapracowanych, aby dać mózgowi trochę odpocząć. Jeżeli szukacie bardziej zajmującej powieści, to niestety ta pozycja nie jest dla Was. Czy przeczytam kolejne części? Być może. Chętnie poznam pozostałe kreatury z wierzeń Skandynawów, ale jakoś mnie do nich nie ciągnie. Zobaczymy.

Okładka książki Pax. Grim

Moja ocena: 7/10
Wyzwania: Przeczyta tyle, ile mam wzrostu

Tytuł oryg.: Grimmen
Seria/cykl: PAX #2
Tłumaczenie: Magdalena Landowska
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 190
Gatunek: urban fantasy, fantastyka, powieść młodzieżowa
Cena detaliczna: 25,00 zł
Kupisz: aros.pl
Data Wyd.: 6 maja 2015






Za książkę dziękuję: