2017/11/17

Wróć, jeśli masz odwagę - Estelle Maskame

Nazwałam tę historię prostą, bo miesiącami rozwijała się w sposób całkiem naturalny, a mnie cieszyła każda spędzona z nim chwila i po dziś dzień pamiętam, jak pierwszy raz całowaliśmy się u mnie w pokoju, gdy pomagał mi w lekcjach, jak również to, że byłam gotowa na rozmowę o tym, co będzie nas później czekać. Byłam gotowa przejść do następnego etapu. Czyli być z nim. Wszystko to się jednak zmieniło w sierpniu, po tym, jak pewnego ranka zadzwonił do mnie Will i zaczął od pytania "Wiesz już?".

Estelle Maskame debiutowała trylogią Dimily ponad 2 lata temu i już na samym początku została pokochana przez tysiące czytelników. Nie dziwi mnie to, bo potrafi dostarczyć młodemu czytelnikowi dokładnie to, czego pragnie w powieściach: młodych, żywych bohaterów oraz mnóstwo różnych, często bardzo skrajnych emocji. 

Jednak w przypadku Dimily fabuła wydawała mi się trochę oklepana, na pewno nie było to nic bardzo nowego, ani nie mogłam się postawić na miejscu bohaterów. Zupełnie inaczej jest w jej najnowszej powieści - Wróć, jeśli masz odwagę. Ta historia jest trochę bardziej oryginalna, bardziej skomplikowana pod względem uczuciowym i bliżej każdego zwykłego czytelnika. Maskame opowiada historię dwojga nastolatków, którzy oddalili się od siebie z powodu bardzo przykrych wydarzeń. Przez rok nie rozmawiali ze sobą, nie widywali się. Aż pewnego dnia coś się zmienia, zaczynają rozmawiać, najpierw nieśmiało i ostrożnie, ale potem coraz pewniej, aż przekonają się, czy dawne uczucia przetrwały.

Ta historia podoba mi się w swojej prostocie - takie rozstanie, niezależnie z jakich powodów, mogło się przydarzyć komukolwiek, a zapewne każdy z nas w podobnej sytuacji zastanawiałby się, czy takie pojednanie byłoby możliwe. Ja sama podczas lektury cały czas się nad tym zastanawiałam. Oczywiście młodzieńcza miłość jest bardzo porywcza, często krótkotrwała i nierzadko niezbyt mądra. Ale czy możliwe jest, by uczucia przetrwały takie wydarzenia? Myślę, że tak i chyba Maskame też tak uważa.

Wróć, jeśli masz odwagę czytało mi się bardzo przyjemnie. Jest to odprężająca lektura, idealna na 'busy weeks', ponieważ nie trzeba jej poświęcać dużo uwagi i można prawie w każdym momencie przerwać lekturę na jakiś czas. Prawie każdym, bo jest kilka takich niuansików, obok których nie przejdziecie obojętnie i na pewno wtedy nie odłożycie tej książki. Niespodziewanie wychodzące na jaw tajemnice potrafią przyprawić o palpitacje serca, a nawet wydobyć z piersi okrzyk zdziwienia. Bądźcie na to przygotowani, gdyż Maskame lubi ostro skręcać, prowadząc akcję.

Bohaterowie są zwyczajni i tą prostotą potrafią zachwycać. Są bardzo ludzcy. Jedynym mankamentem całej lektury jest dosyć naiwny i dziecinny język, który czasem mnie denerwował i musiałam pomijać pewne fragmenty. Być może robię się stara, ale od języka pisanego wymagam trochę więcej powagi i formalności, bo Maskame momentami fundowała mi typowo nastolatkową paplaninę, w typowym dla nich (nas) języku, która owszem jest bardzo naturalna, ale po kilku godzinach słuchania jej w szkole mam dość, a ta książka jeszcze trochę podnosiła mi tym ciśnienie.

Jestem bardzo ciekawa, jak Estelle Maskame rozwinie historię Kenzie i jej przyjaciół. Mam nadzieję, że nie wykluje się z tego długa seria, ale i nie chcę, by zbyt szybko się kończyła. Trylogia byłaby jak najbardziej w porządku. Z chęcią sięgnę po kolejną powieść. Jestem też ciekawa, czy autorka zdecyduje się napisać coś dla starszych czytelników i jak jej to wyjdzie.

Dare to Fall, Estelle Maskame, Feeria, 2017