2016/05/05

256. Podzieleni - Neal Shusterman

Connor sprawia swoim rodzicom zbyt wiele kłopotów, Risa, wychowanka domu dziecka, nie jest wystarczająco utalentowana, aby opłacało się ją utrzymać przy życiu. Levi natomiast jest dziesięciorodnym - dzieckiem poczętym i wychowanym przez religijną rodzinę w celu złożenia w ofierze w procesie podzielenia. Connor, Risa i Levi - trójka nastolatków oddanych do podzielenia - uciekają z transportu i próbują uniknąć okrutnego losu. Połączeni przez los, wspólnie udają się w desperacką podróż napędzaną przez nieustanną walką o życie. Jeśli uda im się przetrwać do osiemnastych urodzin - będą bezpieczni. Jednak w świecie, w którym system pragnie dopaść każdy kawałek ich ciała, pełnoletność wydaje się być bardzo odległa.

W księgarniach pojawia się coraz więcej antyutopijnych, dystopijnych powieści. Nie mniej jednak, każdy szuka jakiegoś powiewu świeżości w tym, dosyć nowym gatunku. Podzieleni są takim delikatnym powiewem, czymś nowym, ale utrzymanym w podobnej tematyce. Przyznam, że nie do końca lubię dystopie i antyutopie. Szczególnie te współczesne, w których autorzy narzucają czytelnikowi zdanie o przyszłym świecie, który przedstawiają. Aczkolwiek od czasu do czasu lubię przeczytać właśnie coś co nie nie jest romansem, czy też zwykłą fantastyką. Tym razem padło na Podzielonych. I całkiem przyjemnie mi się czytało.

Bardzo podobał mi się utworzony przez Shustermana kontrast pomiędzy ludźmi w tej przyszłościowej cywilizacji. Jedni za wszelką cenę trzymali się przepisów i byli bezwzględni, chcieli złapać uciekinierów lub po prostu nie wyróżniać się spośród innych. Pozostali natomiast łamali zasady i starali się pomóc Risie, Connorowi i Leviemu. Pokazywali w ten sposób, że są ludźmi. Myślę, że Shusterman nie szukał długo i daleko inspiracji na taki podział świata. Codziennie przecież słyszymy o tym w telewizji. Umieszczenie tego problemu w książce sprawiło, że stała się ona odrobinę nam bliższa, bardziej rzeczywista.

Autor stworzył też taką atmosferę napięcia, trochę grozy. Szczególnie strasznie zrobiło się pod koniec, ale nie będę zdradzać dlaczego, sami się dowiedzcie, czytając. Dużo się działo, nie było momentów, kiedy bohaterowie siedzieli i popijali herbatkę. Autor postanowił też oszczędzić czytelnikowi tych nudniejszych części, kiedy wydarzenia kolejnych dni były do siebie bardzo podobne. Akcja była wartka, ale nie aż tak, żebyśmy pospadali z krzeseł. Zakończenie natomiast było dokładnie takie, jakie być powinno - niespodziewane i obiecujące kolejną część i nowe przygody.

Świetny pomysł - podyktowany dzisiejszymi sporami na temat prawa do życia i aborcji, być może mało prawdopodobny, ale dający do myślenia nad tym, dokąd zmierza ten świat. Pomysł przyprószony wspaniałym warsztatem pisarskim Shustermana, który umiejętnie złapał równowagę pomiędzy opisami a dialogami. Również kreacja bohaterów nie pozostawia nam wiele do życzenia - otrzymali oni pełny przekrój wad i zalet, tworzący iście wybuchową mieszankę... Czasem dosłownie.

Podsumowując: warto było sięgnąć po Podzielonych w przerwie pomiędzy kolejnymi romansami. Czytało mi się bardzo przyjemnie, z lekkim dreszczykiem. Zakończenie mnie trochę wzburzyło, ale chyba właśnie o to chodziło autorowi. Jeżeli jesteście więc ciekawi - śmiało, sięgajcie i przekonajcie się, co wy sądzicie o tej powieści.

Okładka książki PodzieleniMoja ocena: 8/10
Wyzwania: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu

Tytuł oryg.: Unwind
Seria/cykl: Podzieleni #1
Tłumaczenie: Łukasz Dunajski
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Gatunek: antyutopia, thriller
Liczba stron: 448
Cena det.: 38,90 zł
Kupisz: aros.pl
Data wyd.: 22.03.2016


Za książkę dziękuję: