2017/10/25

Consolation - Corinne Michaels

Liam nie miał być moim szczęśliwym zakończeniem. Nawet nie byłam nim zainteresowana. Był najlepszym przyjacielem mojego męża – zakazanym owocem.Tyle że mój mąż nie żyje, a ja czuję się samotna. Tęsknię za nim i ląduję w ramionach Liama. Jedna wspólna noc zmienia wszystko. Teraz muszę zdecydować, czy naprawdę go kocham, czy jest dla mnie tylko nagrodą pocieszenia. 
Znakomita powieść dla fanek Colleen Hoover. Poruszająca historia, którą pokochały tysiące czytelniczek! Uzależniająca. Intensywna. Emocjonująca. To opowieść o złamanych sercach, tęsknocie, słodko-gorzkim smaku zakazanego owocu. Porywająca. Wzruszająca. Chwytająca za serce. Tej historii nie zapomnisz. A kiedy poznasz jej zakończenie, będziesz marzyć o tym, aby natychmiast poznać jej dalszy ciąg!

Ten, kto mnie zna wie, że odeszłam od fantastyki w stronę książek Young i New Adult, które opowiadając o życiu młodych ludzi, kolejach ich losów. Zwykle oczywiście towarzyszy im wątek miłosny i mnóstwo niespodziewanych zwrotów akcji. Jedną z takich powieści jest właśnie Consolation Corinne Michaels, czyli nowość od nowo utworzonego wydawnictwa Szósty Zmysł, będącego marką wydawnictwa Papierowy Księżyc. Swoją drogą fajnie, że wydawnictwo które zwykle kojarzyło mi się z szeroko pojętą fantastyką, otwiera się na większe grono czytelników. Tym bardziej, że literatury kobiecej, obyczajowej w stylu Young i New Adult jest coraz więcej, a nie każde wydawnictwo wydaje to, co byśmy chcieli przeczytać.

Wracając do książki - tematyka wpisała się w mój nastrój idealnie, ponieważ niedawno zaczęłam oglądać serial o oddziale specjalnym wojska, z miłością w tle. Natalie, główna bohaterka, jest żoną byłego komandosa, który ginie w trakcie misji, choć nawet nie powinien znaleźć się na wrogim terytorium. Kobieta jest załamana, ponieważ oboje oczekiwali dziecka, które przychodzi na świat kilka miesięcy po śmierci Aarona. Z żałoby pomaga jej się podnieść Liam, najlepszy przyjaciel jej męża, w którym kobieta się zakochuje. I tutaj pojawia się bardzo refleksyjny wątek: czy można drugi raz się zakochać, jeśli sądziło się, że nasz mąż/żona byli miłością naszego życia? Lubię, kiedy autorzy gdzieś między wierszami przemycają takie pytania, bo człowiek naprawdę zaczyna się wtedy zastanawiać, a z pozoru zwyczajna powieść staje się powodem refleksji nad życiem i miłością.
Okładka książki Consolation
Consolation to książka, której akcja jest dosyć szybka, co nie jest złe, ponieważ właściwie nie dzieje się zbyt wiele. Skupia się na związku Liama i Natalie, na jej radzeniu sobie ze śmiercią męża. Związek Liama i Lee (jak nazywają ją przyjaciele) wydaje mi się niezwykle uroczy, on ją pociesza, przytula, no po prostu cudowny mężczyzna! A jednocześnie jest on bardzo trudny, w końcu ciężko być "tym drugim", prawda? Zawsze pozostanie wrażenie, że jest się porównywanym, a kobieta z pewnością nie uniknie, przynajmniej na początku, podświadomego porównywania. I chociaż z pozoru nic się nie dzieje, tą "ciszę" przerywa kilka niespodziewanych zwrotów akcji. Przyznam, że jak na nie trafiałam podczas lektury, ciężko mi się było powstrzymać przed przeklinaniem. Szczególnie zakończenie odczułam jako mocne uderzenie w twarz.

Jeśli chodzi o najważniejszą część książki - wątek romantyczny, to jego przedstawienie bardzo mi się podobało i trafiło w mój gust. Mianowicie, żadnej miłości od pierwszego wejrzenia, nagłego olśnienia, nic z tych rzeczy. Wieloletnia przyjaźń, wyrzuty sumienia (bo to jednak przyjaciel męża), przekomarzanie się i dokuczanie sobie, a przy tym niesamowita opiekuńczość i wsparcie. Ja uwielbiam kiedy para raz się kocha, a raz sobie dogryza, bo związek, w którym para cały czas się całuje i mówi sobie, jak to się kocha nie jest zdrowy i normalny. Wręcz wzbudza we mnie odruch wymiotny. Na szczęście Corinne Michaels poradziła sobie z tym doskonale.

Jak już pisałam - zakończenie to najgorsza część tej książki, oczywiście w pozytywnym znaczeniu (jeśli to możliwe). Kończy się w takim momencie, że nie zostaje mi nic, tylko czekać na kolejną część. Czytało mi się niesamowicie przyjemnie i jestem pewna, że gdyby nie nawał obowiązków, przeczytałabym tę książkę, przepraszam, POŁKNĘŁABYM ją w jeden wieczór. Jeśli więc uważacie, że to coś dla was - śmiało próbujcie. Dodatkowym plusem jest przepiękna okładka ^^

Consolation, Corinne Michaels, Szósty Zmysł, 2017, 340s