2015/12/18

Książki, które zmieniły moje życie

Każdy kiedyś przeczytał coś, co odmieniło jego punkt widzenia. Wielokrotnie zdarzało mi się, że pod wpływem chociażby jednego zdania, zmieniłam się trochę. Jednak nikt tak bardzo nie zmienia człowieka, jak przeczytanie całej książki, która zmienia nasz światopogląd. Ja sama miałam w życiu takich kilka i dzisiaj je Wam przedstawię. Bez zachowania jakiejś kolejności, bo ciężko powiedzieć, która była najważniejsza. No to co? 3...2...1... Start!



Okładka książki EragonEragon - Christopher Paolini
O tej powieści nie zapomnę nigdy. Pamiętacie może pewne słowa, wypowiedziane przez J.K. Rowling? "Jeżeli nie lubisz czytać to znaczy, że jeszcze nie znalazłeś odpowiedniej książki" - albo coś w tym stylu. No więc ja jakieś 4 lata temu lubiłam czytać, ale raczej niewiele. Sama nie wiem, co wtedy robiłam, bo teraz nie wyobrażam sobie dnia bez książki. W każdym razie w 2011 roku, w Boże Narodzenie Polsat puścił na swojej antenie adaptację powieści 15-latka. Widziałam jedynie końcówkę, ale bardzo mi się spodobała. I przypomniałam sobie, że w naszej bibliotece jest książka o tym tytule. Kiedy przerwa świąteczna się skończyła, pobiegłam ją wypożyczyć. I przepadłam w świecie fantastyki. Tak bardzo się w nim zakochałam, że zaczęłam coraz więcej czytać. I dzięki temu tkwię w tym teraz po uszy. I nie tylko w tym gatunku.
Okładka książki Czerwień Rubinu

Trylogia Czasu - Kerstin Gier
Ta trylogia nie ma za wiele do wniesienia w nasze życie. Owszem, jest to świetna lektura, ma cudownych bohaterów i potrafi zaskoczyć. Ale jest w moim sercu z innego powodu. Dzięki niej jestem tu z Wami! To właśnie na okładce "Czerwieni Rubinu" zobaczyłam rekomendację jednej z blogerek i wiedziona ciekawością, weszłam na jej blog. Zakochałam się w tym. Stwierdziłam, że to jest właśnie to czego szukam - możliwość wypowiedzenia się o książkach, które czytaliśmy, podyskutowania, poznania innych powieści. No i tak się zaczęło. Gdyby nie ta książka, nie byłoby mnie tu teraz.
Okładka książki Pięćdziesiąt twarzy Greya

Pięćdziesiąt Odcieni - E.L. James
I pewnie teraz powiecie: co mógł zmienić w moim życiu Grey? W sumie to sama nie wiem. Ale coś zmienił. Zrobił coś takiego z moim sercem, że długo się nie mogłam otrząsnąć. Więc tak, zmienił moje życie. W jaki sposób - nie jestem w stanie powiedzieć. Może stałam się odrobinę bardziej odważna? Może uwierzyłam, że nawet jeśli nie mam wyglądu supermodelki mogę znaleźć miłość, nawet jakiegoś milionera? W każdym razie, dobrze wiecie, że nie przestanę go lubić. A narzekajcie sobie!
Okładka książki Kolor jej serca

Kolor jej serca - Barbara Mutch
Ta książka z kolei zmieniła trochę mój sposób postrzegania ludzi czarnoskórych. Oczywiście nigdy nie byłam rasistką i jest mi zupełnie obojętne, jaki ktoś ma kolor skóry. W końcu liczy się środek, a nie opakowanie. Ale wiecie, zawsze inaczej ogląda się filmy z czarnoskórymi. Tutaj mamy do czynienia z historycznymi faktami znęcania się psychicznie i fizycznie nad afrykańskimi niewolnikami przez ludzi białych. Psychicznie czyli nie tylko obrażanie, ale np. odgradzanie, gorsze traktowanie przez lekarzy. To smutne i otwiera oczy na to, co kiedyś robiliśmy tym ludziom. A i teraz często nie jest lepiej. Z drugiej strony czarni też patrzą krzywym okiem na białych i uważają, że każdy z nich jest rasistą... Porąbany ten świat.
Okładka książki Bezdomna

Bezdomna - Katarzyna Michalak
Chociaż obecnie za twórczością tej autorki nie przepadam, bardzo cenię sobie jedną z jej powieści. Opowiada ona o kobiecie, która kiedyś miała wszystko - dom, rodzinę, szczęście i straciła to wszystko niemal w jednej chwili. Powieść skupia się na tym, jak żyją bezdomni, jakimi są ludzie, ale też skłania do refleksji, jak łatwo jest stracić wszystko, co mamy.
Okładka książki Hyperversum

Hyperversum - Cecilia Randall
Po przeczytaniu tej książki zdałam sobie sprawę, że.... lubię historię. A najbardziej lubię rozkminiać o tym, co by było gdyby coś się wydarzyło, gdyby coś się zmieniło. Jak potoczyłyby się wtedy losy ludzkości. Lubię też ciągi przyczynowo-skutkowe, ich analizowanie, rozmyślanie, co było przyczyną, a co skutkiem. A także uwielbiam poznawać codzienne życie ludzi z różnych epok. Zawsze mnie to ciekawi - jak wyglądał ich dzień, jakie decyzje podejmowali, jakie mieli wartości.
Okładka książki Atramentowe serce

Atramentowe serce - Cornelia Funke
A ta książka z kolei nauczyła mnie szanować książki. Oczywiście zawsze to robiłam, ale po jej przeczytaniu zaczęłam jakoś bardziej o nie dbać. I to nie w sposób niektórych moli książkowych pt."O nie grzbiet się połamał, zagięłam kartkę, co ja teraz zrobię?!". Pani Funke pokazała mi, że książki lubią być czytane i lubią nosić tego znamiona. Oczywiście nie tak drastyczne jak wyrwane kartki czy połamane grzbiety. Ale np. zagięty róg z cytatem nie jest czymś tragicznym. A już na pewno nie jest przestępstwem.




No i to by było na tyle. A jakie książki zmieniły Wasze życie?