2015/11/23

228. Pojedynek - Marie Rutkoski

Kestrel jest córką najbardziej cenionego człowieka w imperium. Razem z ojcem mieszka na półwyspie Herrańskim, a jej dom pełen jest niewolników, będących rodowitymi mieszkańcami podbitej krainy. Pewnego dnia, zupełnie wbrew sobie, licytuje na targu niewolnika. Jest nim bardzo dumny i pełen pogardy Arin, zwany przez wszystkich Kowalem. Dziewczyna jeszcze nie wie, jak wielkie niebezpieczeństwo sprowadza do swojego domu. Nie tylko na swoją rodzinę. Przede wszystkim - na siebie. Kestrel bowiem zaczyna ufać Arinowi. Pragnie jego towarzystwa, dając pożywkę dla plotek. Ale czy prawda jest tak różna od nich? Kestrel staje się niczym niewolnik - walczy o wolność swojego serca.

Od razu mnie ta książka do siebie przyciągnęła. Ta suknia na okładce była niczym kocimiętka dla kota. Nie wiem, czy muszę Wam wspominać, ale uwielbiam takie historie: pełne sukni, pałaców, intryg politycznych. Nie trzeba było wiele, żebym po "Pojedynek" sięgnęła.

Historia jest bardzo, ale to bardzo ciekawa i zupełnie oryginalny. Nie było w nim ani grama banalności. Rutkoski wszystko sobie ładnie wymyśliła i dopracowała. Wszystkie szczegóły idealnie się ze sobą łączyły. Z pewnością autorka trochę sobie wzięła z historii powszechnej - ileż przecież musiało być kiedyś historii takich jak ta? Jednak nie jest to powieść historyczna. Marie Rutkoski wykreowała swój własny świat, pełen życia, intryg, polityki i - oczywiście - miłości.

Smaczku tej powieści dodają główni bohaterowie - Kestrel i Arin. Mają niesamowicie silne charaktery, co widać już od początku. Arin jest dumny, pogardliwy dla Valorian, również dla Kestrel. Nie daje sobie w kaszę dmuchać, sprytnie wykorzystuje wszelkie nadarzające się okazje. Kestrel zaś bez obaw stawia się ojcu, pokazuje swoją siłę i mądrość. Bezlitośnie wygrywa w karty, ale pod tą osłoną kryje się wrażliwa dziewczynka bez matki, która uwielbia muzykę. Ich rozmowy, kłótnie, wszelkie intrygi wokół nich są cudownym uzupełnieniem tej historii. Nadają wszystkiemu odpowiedniego tonu. Sprawiają, że to nie jest zwyczajna historia o miłości. To historia o dwóch dumnych osobach, które z każdą rozmową zbliżają się do siebie. Dzięki temu ci, którzy nie lubią ckliwych romansów bez problemu polubią "Pojedynek".

W "Pojedynku" znajdziemy odpowiednie proporcje dialogów i opisów, ważniejszych wydarzeń i tych mniej istotnych dla fabuły, jednak ważnych dla czytelnika na rozładowanie napięcia. Spotkamy się z wartką akcją, która jednak pozwala nam czasem odetchnąć oraz niespodziewanymi jej zwrotami. Czegóż możemy się spodziewać? To wie tylko autorka i ci, którzy już czytali. Ponadto język powieści nie jest przesadzony, prosty, bez zbędnych metafor, przyrównań. Jest tego na tyle dużo, by stanowić o kunszcie pisarskim Marie Rutkoski, ale na tyle mało, aby nas nie zmęczyć.

"Pojedynek" to wspaniały początek bardzo obiecującej serii. Mnie podobał się bardzo i jestem zaciekawiona dalszym rozwojem wydarzeń. Jeżeli więc choć trochę Was zainteresowałam - sięgnijcie, a nie pożałujecie!

Okładka książki Pojedynek

Moja ocena: 9/10
Wyzwania: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu

Tytuł oryg.: The Winner's Curse
Seria/cykl: Niezwyciężona #1
Tłumaczenie: Joanna Wasilewska
Wydawnictwo: Feeria Young
Liczba stron: 380
Gatunek: fantasy, powieść młodzieżowa
Cena detaliczna: 34,90 zł
Kupisz: empik.com
Data wydania: 18 listopad 2015






Za książkę dziękuję: