2015/07/07

209. Ten jeden dzień - Gayle Forman

Allyson ma dokładnie uporządkowane życie, od A do Z. Jest jedynaczką, więc matka przelewa na nią całą swoją uwagę. O wiele za dużo uwagi. Ally wie, że od września rozpocznie kurs przedlekarski. W związku z zakończeniem liceum, rodzice wysyłają ją i jej przyjaciółkę Mel na Podróż Życia do Europy. Ostatniego dnia Ally poznaje intrygującego Willema. Dzień później, na dworcu kolejowym w Londynie dziewczyna decyduje się na coś zupełnie do niej niepodobnego: zgadza się jechać z chłopakiem na jeden dzień do Paryża. W ten sposób spędza najlepszy dzień w jej życiu. Jednak nad ranem Willem znika, a Ally roztrzęsiona wraca do Stanów i próbuje o wszystkim zapomnieć. Jednak od teraz nie wszystko jest takie same, a Allyson zdaje sobie sprawę, że jej życie tak naprawdę nie jest uporządkowane. To jeden wielki bajzel.

Nie czytałam jeszcze żadnej książki Gayle Forman, choć dwie części "Zostań, jeśli kochasz" czekają na regale. Mimo to tak ciągnęło mnie do książki "Ten jeden dzień", że musiałam ją przeczytać nawet przed poznaniem debiutanckiej powieści Forman. Być może była to obietnica pięknego Paryża, który od zawsze był w moim sercu, choć na żywo nigdy go nie widziałam, a może napis "romantyczna" na okładce. Jedno wiem: nie zawiodłam się.

No, może troszeczkę, ale taką trochę błahą sprawą. Albo nie. Mianowicie liczyłam, że cała akcja będzie usytuowana w Paryżu. A okazuje się, że książka jest podzielona wewnętrznie na dwie części - "jeden dzień" i "Jeden rok". W tej drugiej części miejscem akcji jest Ameryka Północna, a pierwsza jest dosyć krótka. Ale jakoś o tym zapomniałam w obliczu tych wszystkich wspaniałości tej książki.
''Być może podróżowanie to talent, jak umiejętność gwizdania lub tańca'.'
Po pierwsze: klimat. "Ten jeden dzień" ma tak niesamowicie przesiąknięty podróżami klimat, choć motyw podróży pojawia się zaledwie na kilkudziesięciu stronach, że aż czuje się magię tych miejsc. Forman udało się utworzyć ten klimat z pomocą dosyć skąpych, ale mimo to bardzo barwnych opisów. Czytając zaledwie jedno zdanie, potrafiłam całkowicie wyobrazić sobie nie tylko Paryż, ale również Holandię, czy bostoński uniwersytet. To wszystko było tak namacalne, że aż magiczne. Wielkie brawa dla Forman za taki talent do tworzenia opisów. Aż się rozpływałam nad tą książką i upadł nie miał nic do tego!

Kolejną mocną stroną tej książki są bohaterowie. Niesamowicie dobrze wykreowani, zapewne fakt, że to nie debiut ma w tym swoją rolę, ale to bez większego znaczenia. W książce "Ten jeden dzień" występuje kilka bardzo wyraźnych postaci, jak Dee czy Willem, a także tych mniej wyraźnych, jak Kali i Mel. Allyson plasuje się gdzieś pomiędzy. Każdy z bohaterów ma wiele różnorodnych cech, które pięknie nakreślają ich charakter. Dee jest prawdziwym życiowym aktorem, który nie udaje swoich wcieleń, on jest wcieleniami. Willem jest typem włóczęgi-filozofa. Życie nauczyło go wiele, ale w końcu okazuje się, że tak naprawdę chłopak niewiele wie o życiu i miłości. A jednak można się od niego czegoś nauczyć. Mel okazuje się być kimś innym niż nam się wydawało, a Kali jest jakoby jej przeciwieństwem, choć też okazuje się nie być osobą, za którą ją wzięliśmy. Allyson natomiast jest typową bohaterką, która przechodzi przemianę.

Owa przemiana również bardzo mi się podobała. Allyson była szarą myszką, słuchającą rodziców, a jednocześnie była wolną Lulu, która krzyczała gdzieś w środku, że chce się wydostać. Jeden dzień, jeden chłopak, splot wypadków i nagle coś zaskoczyło, klatka w środku się otworzyła i Lulu wyleciała na wolność, obracając życie Ally o 180 stopni. Dziewczyna odbyła podróż w poszukiwaniu siebie, choć myślała, że goni za jakimś marzeniem sprzed roku. Pokazała w ten sposób, jak niesamowity jest fakt, że czasem trzeba przejechać tysiące kilometrów, żeby znaleźć samego siebie. 
"To odwaga wkroczyć na nieznane terytorium.''
Piękną rzeczą w tej książce są również metafory i takie proste prawdy życiowe, a także okazana Allyson życzliwość ludzi, która przywraca nam wiarę. Willem nauczył mnie, a raczej mi przypomniał, że zakochać się to nie to samo co kochać kogoś. Zakochanie jest jak plama, która się zatrze, a miłość jest jak znamię, którego nie można zmazać. Od teraz nie będę się bała mówić, że zakochałam się w jakiejś książce. Tak więc zakochałam się w tej książce.

"Ten jeden dzień" opowiada nietuzinkową historię miłości i poszukiwania siebie, determinacji, aby spełnić swoje cele. Opowiada o wolności i pięknie młodości. Utrzymana w delikatnym klimacie Szekspira, który towarzyszy nam praktycznie wszędzie, mówi o wypadkowości losu i o tym, że czasem trzeba pozwolić wypadkom się dziać. Ale uwaga: po jej skończeniu wcale nie odetchniecie z ulgą i nie powiecie "uch, co za książka!", ale będziecie chodzić przybici i myśleć, że premiera kolejnej części dopiero we wrześniu i jak to przeżyć...


Okładka książki Ten jeden dzieńMoja ocena: 9/10
Wyzwania: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu

Tytuł oryg.: Just one day
Seria/cykl: Ten jeden... #1
Tłumaczenie: Hanna Pasierska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Gatunek: romans, beletrystyka
Liczba stron: 384
Cena detaliczna: 34,90 zł
Kupisz: aros.pl
Data wydania: 1 lipiec 2015







Za podróż do Francji razem z Ally i Willemem dziękuję: