2015/04/17

190. Razem będzie lepiej - Jojo Moyes

Jess nie powodzi się w życiu. Sama wychowuje dwójkę dzieci, pracuje na dwa etaty, a w dodatku były mąż nie płaci jej alimentów. Kobieta jednak nigdy się nie poddaje. Wciąż powtarza, że wszystko w końcu się ułoży, że dobro zawsze wraca. Nicky i Tanzie mają prawo w to wątpić. Jednak pewnego dnia, Jess odbiera telefon ze szkoły Tanzie. Okazuje się, że ktoś zauważył niezwykły talent dziewczynki i zaproponowano jej wysokie stypendium w prestiżowej szkole. Jednak na czesne wciąż brakuje kilkuset funtów. Niespodziewanie nadarza się okazja, aby je zdobyć, jednak żeby tego dokonać, Jess musi wsadzić dzieciaki i ogromnego psa do samochodu i przejechać cały kraj. A to jest niemożliwe. I wtedy właśnie pojawia się Ed...

Nie spodziewałam się wiele po "Razem będzie lepiej". Słyszałam, że Jojo Moyes jest świetną pisarką, nigdy jednak nie spotkałam się z jej twórczością. Mimo tego, było coś przyciągającego w tej książce. Piękna okładka? Niebanalny tytuł? Ciekawy opis? Sama nie wiem. Coś podkusiło mnie, żeby ją przeczytać. I dobrze, bo tego nie żałuję ani trochę.

Opowieść rozpoczyna się od Eda. Najpierw poznajemy jego historię, jego upadek. Dowiadujemy się kim był, jakie były jego problemy. Kontrastem dla jego historii - bądź co bądź bogacza - jest historia Jess. Los nie oszczędzał młodej kobiety, najpierw "obdarowując" ją dzieckiem w wieku siedemnastu lat, potem dodając do tego syna jej męża i narkomanki, a na koniec dosypując problemów z samym małżonkiem, co wiążę się również z problemami finansowymi. Kiedy obie te postacie spotykają się i Ed składa Jess niezwykłą propozycję pomocy, następuje zderzenie dwóch światów. W takim bardzo przyziemnym znaczeniu. Z jednej strony mężczyzna, który nigdy nie przejmował się pieniędzmi, zawsze miał z czego zapłacić rachunki i spełnić swoje zachcianki; z drugiej - kobieta ledwo wiążąca koniec z końcem, oddana w całości swojej małej rodzinie. Podczas całej podróży jesteśmy świadkami tego, jak te światy się przenikają, tworząc zaiste wybuchową mieszankę.

"Dobre rzeczy się zdarzają. Czasem, kiedy człowiek się ich najmniej spodziewa."

Jojo Moyes tworzy w swojej książce niezwykły klimat. Jest jednocześnie bardzo wesoło, wiele razy nie mogłam powstrzymać się od chociażby uśmiechu, a jednocześnie jest bardzo smutno. Porusza nas to, jak Jess stara się zapewnić swojej rodzinie dobre życie, dać im wszystko, czego im trzeba. Kobieta pokazuje nam, że można sobie poradzić. Jej historia jest pouczająca, jak również życie Eda. Zaimponowała mi postawa Jess, którą również pochwalił Ed w końcowych częściach ich podróży. Jess nigdy się nie poddaje, kiedy upada, podnosi z dumą głowę i prze naprzód. Jeżeli napotyka przeszkodę, to stara się ją sforsować. Pokazuje nam, że dobro nie zawsze jest proste i mile widziane, ale zawsze popłaca. 

"Razem będzie lepiej" to zdecydowanie najsłodsza książka, spośród tych, które mogę sobie przypomnieć. W tym bardzo pozytywnym sensie. Chociaż z góry mogłam przewidzieć, jaki będzie efekt wycieczki bohaterów, nie mogłam przewidzieć wielu czynników. Tak naprawdę niczego poza tym. Wielokrotnie zdarzało mi się wzdychać "o jakie to słodkie", a potem wybuchać śmiechem. Nie miałam ochoty kończyć czytania, mimo że rano trzeba było wstać. Ociągałam się, przeklinając czas za to, że tak szybko płynie. Przy takiej książce można by spędzić wieczność.

Bohaterowie są wspaniale wykreowani. Nie przeczytałam nawet 1/4 książki, a już wszystkich lubiłam. Od przeczytania pierwszej strony wiedziałam, że polubię Eda i Jess. Potem doszli do tego Tanzie i Nicky. Fabuła jest przedstawiana z punktu widzenia każdego z nich, ale nie jest pierwszoosobowa. Możemy więc poznać myśli i odczucia bohaterów, nie "siedząc" w ich głowach.

Podczas czytania mogłam przenieść się znów do Anglii, poczuć ten niezwykły klimat, który czułam rok temu w wakacje. Wyobrażałam sobie te wszystkie pagórki, pola, łąki, kamienne drogi w miastach, oryginalną zabudowę. Czułam się, jakbym znowu tam była. Tak samo było w domu Jess. Książka jest wręcz przesiąknięta tym klimatem, tym miejscem.

Dawno nie czytałam czegoś, co by tak mnie zachwyciło jak "Razem będzie lepiej". Niezwykła historia, klimat i bohaterowie, płynność i przyjemność czytania, momenty zabawne i smutne. Ta książka zawładnęła moim życiem na co najmniej dwa dni. Z żalem odkładałam ją na bok, kiedy było trzeba robić coś innego. Teoretycznie czytanie takiej książki zajęłoby mi (wraz z innymi obowiązkami) cztery dni. Tą przeczytałam w dwa. Jeżeli więc lubicie słodko-gorzkie historie, w których happy end nie zawsze jest przewidywalny, a przewidzieć można tylko jeden wątek - sięgnijcie koniecznie! Ja jestem ciekawa filmu, który ma powstać na podstawie "Razem będzie lepiej" i z niecierpliwością czekam na możliwość przeczytania innych książek Jojo Moyes.

Moja ocena: 10/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Razem będzie lepiej
Tytuł oryg.: The One Plus One
Seria/cykl:
Tłumaczenie: Nina Dzierżawska
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 464
Gatunek: powieść drogi, powieść obyczajowa
Cena detaliczna: 39,90 zł
Kupisz: aros.pl



Za książkę dziękuję
Znak literanova