2014/07/12

[27. Filmowa Sobota] Gorący towar


Sarah Ashburn (Sandra Bullock) to błyskotliwa, pewna siebie i powszechnie nielubiana nowojorska agentka. Szef wysyła ją do Bostonu, gdzie Ashburn ma ująć barona narkotykowego, groźnego Simona Larkina. Agentka przyjeżdża więc na tamtejszą komendę policji i – nie zważając na protesty – zajmuje miejsce parkingowe przebojowej detektyw Shannon Mullins (Melissa McCarthy). Policjantka aresztowała właśnie dilera, który może doprowadzić agentkę do Larkina. Sarah, wbrew rozkazowi kierującego wydziałem kapitana Woodsa (Tom Wilson), przejmuje przesłuchanie. Między rywalizującymi kobietami wywiązuje się bójka. Ale już wkrótce niecierpiące się Shannon i Sarah będą musiały pracować razem...


Co jest lepsze od komedii i dobrego filmu akcji? Dobra komedia akcji z udziałem gwiazd! "Gorący towar" jest właśnie takim filmem, mieszanką wybuchową dwóch gatunków, które na pozór do siebie nie pasują. Ten, kto tak myśli powinien zobaczyć ten film. 

Spodziewałam się trochę przygłupiego filmu bez specjalnej fabuły. Dostałam zabawną produkcję z jedną z moich ulubionych aktorek, napięciem i mnóstwem przekleństw. Prawdę powiedziawszy, pierwszy raz spotkałam się z takimi określeniami w filmie. Raczej omijam takie filmy, ale ten już od dnia premiery za mną chodził i mówił "obejrzyj mnie". Jak mogłam odmówić? Okazało się, że jest to bardzo dobry film, wart obejrzenia.


Gra aktorka według mnie nie ma sobie nic do zarzucenia. Także fabuła filmu jest ciekawa i warta "+". Efekty specjalne, scenariusz - bez większych zarzutów. Nie mogę powiedzieć, że się nudziłam, bo tak nie było. Jednak ten film nie był jakimś "WOW". Jest wystarczająco dobry, by go polecić na nudne wieczory, szczególnie w lecie, kiedy spotykamy się ze znajomymi na wakacjach i chcemy zobaczyć coś fajnego. Dobrze zrobiłam, że poczekałam do premiery DVD i obejrzałam film w całkiem dobrej jakości online. Szkoda byłoby mi na bilet do kina 20 złotych, żeby zobaczyć jak dwie babki się ze sobą kłócą. 

Same bohaterki są bardzo ciekawe. Są swoimi przeciwieństwami, od samego początku się nie lubią, ale muszą ze sobą współpracować. Wychodzi z tego niezły duet, który zasługuje na miano "gorącego towaru". Sandra Bullock jako pracoholiczka, kobieta bez życia prywatnego i uczuciowego jest tak inna od znanej mi Sandry z roli w chociażby "Narzeczony mimo woli". Za to Melissa McCarthy wydała mi się stworzona do tej roli. Nieokrzesana, przeklinająca i niezwykle zabawna kobietka z jej bohaterki.

"Gorący towar" polecam jeżeli Wam się nudzi, chcecie się pośmiać, a jednocześnie oglądacie go z facetem, który nie lubi komedii romantycznych. Ten film jest idealny. Pojawia się nawet słabiutki wątek miłosny, który dostaje głos dopiero pod koniec, a i tak nie jest tym, czego bym chciała. Jestem zadowolona z tego filmu z chęcią będę go polecać znajomym.

Gorący towar (2013)


Moja ocena: 5/6
Tytuł oryg.: The Heat
Reżyseria: Paul Feig
Scenariusz: Katie Dippold
Premiera: 19 lipca 2013 (Polska) 27 czerwca 2013 (świat)
Produkcja: USA
Gatunek: komedia kryminalna
Czas: 117 min
Wersja językowa: napisy PL




Wszystkie grafiki pochodzą z wyszukiwarki Google, oprócz plakatu, który pochodzi ze strony Filmweb. Opis pochodzi z wikipedia.pl
Powyższy tekst nie jest recenzją, jest jedynie opinią polecającą i własnymi przemyśleniami na temat filmu.