2014/04/07

110. Mechaniczny anioł - Cassandra Clare

Okładka książki Mechaniczny anioł


Tytuł oryg.: The Clockwork Angel
Seria/cykl: Diabelskie Maszyny #1
Tłumaczenie: Anna Reszka
Wydawnictwo: Mag
Liczba stron: 472
Gatunek: paranormal romance



Tessa przybywa do Londynu w poszukiwaniu brata Nathaniela. Zostaje porwana przez Mroczne Siostry. Okazuje się, że jest zmiennokształtną. Siostry szkolą ją dla Mistrza, przerywa im jednak napad Nocnych Łowców. Tessa zostaje zabrana do Instytutu gdzie poznaje Will, Henry'ego, Charlotte, Thomasa, Agathę, Sophie i chorego Jema. Nocny Łowcy pomagają jej w poszukiwaniach brata. Wszystkie poszlaki wskazują na niejakiego de Quinceya. Wampir konstruuje mechaniczne istoty, które mają stanąć do walki z Nocnymi Łowcami. Kiedy na przyjęciu w rezydencji de Quinceya Łowcy odnajdują Nathaniela, a wampir im ucieka, głównym zadaniem londyńskiego Clave staje się znalezienie i zabicie go. Jednak podejrzenia nie były do końca słuszne. Cień demonicznej mocy pada na śledztwo i miesza w umysłach Łowców.

Od kiedy skończyłam "Dary Anioła" i dowiedziałam się o prequelu wspaniałej serii Cassandry Clare, nosiłam się z zamiarem sięgnięcia po "Diabelskie Maszyny", jednak zawsze coś mi przeszkadzało. Teraz mogę z dumą powiedzieć "Pierwszy tom już za mną". Okazał się mniej więcej taki, jak się spodziewałam. 

Clare w swoich powieściach zdecydowała się stworzyć wybuchową mieszankę łącząc ze sobą wampiry, wilkołaki, czarowników, fearie (vel. wróżki, choć to niepoprawna nazwa) zrzeszając je z pogromcami demonów Nocnymi Łowcami, z którymi nie zawsze łączyły je dobre stosunki. Trzeba jej przyznać, że stworzyła bardzo ciekawy, inny świat. W wielu powieściach świat zwykłych śmiertelników łączy się z magicznym odzwierciedleniem, jednak w powieściach Clare jest coś niezwykłego i nie można ich nazwać podobnymi do innych.

Spodziewałam się jednak trochę innego czasu akcji. W "Mechanicznym aniele" akcja toczy się w 1878 roku, a pojawiają się tam osoby, które są rodzicami bohaterów "Darów Anioła" i mają szesnaście lat. Nie zgadza mi się wiek, bo dobrze wiemy, że Will Herondale, ojciec Jonathana Christophera W.M.L. Herondale (nie bez przyczyny tyle inicjałów) "przyjaźnił się" z Valentinem, który zmarł w wieku ok. 40 lat. Jak więc Will może mieć szesnaście lat w XIX wieku? Trochę tutaj Cassandra Clare odniosła porażkę, chyba że coś źle zrozumiałam...

Bohaterowie są bardzo podobni do tych z "Darów Anioła": jest Will, który do złudzenia przypomina Jace'a, Tessa wydająca się być odpowiednikiem Clary, Charlotte, która w zadziwiający sposób przypomina, a jednocześnie różni się od pani Lightwood. Nie wiem, czy autorka chciała w ten sposób nawiązać do swojej wcześniejszej serii, czy jest to wynikiem braku rozwagi. Trochę mi to odpowiada, trochę przeszkadza, bo ileż można czytać o podobnych bohaterach? 

Historia jest bardzo ciekawa, pomysł na fabułę świetny. Nie znalazłam co prawda na razie wielu informacji związanych z czasem późniejszym, jednak mam nadzieję, że to się rozwinie. Clare jak zwykle szczyci się ciekawymi opisami, szybką akcją i niezrównanymi zwrotami akcji. Nie mogłam wyjść z podziwu dla tego kluczenia między wątkami i oszukiwania nie tylko czytelników, ale i bohaterów. Co prawda niektóre wątki dało się przewidzieć, jednak dopiero, kiedy autorka zaserwowała nam "bazę" do przypuszczeń. Większość działa się szybko i nie było czasu na zastanawianie się.

"Mechaniczny anioł" to początek obiecującej trylogii. Clare znów pokazała, co potrafi i jestem pewna, że w kolejnych częściach całość tylko się rozwinie. Nie mam pojęcia, czego się spodziewać po kolejnych tomach, jednak jedno jest pewne: sięgnę po nie w najbliższym czasie. 
Cena detaliczna: 39,00 zł
Moja ocena: 9/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Czytam Fantastykę, Paranormal romance, Book Lovers, Książkowe podróże (dawny Londyn otulony magią i tajemnicą), Klucznik

Facebook | Lubimy czytać | lawendacorine@gmail.com