2013/12/27

082. Przędza - Gennifer Albin

Przędza - Gennifer Albin

Tytuł oryg.: Crewel
Seria/cykl: Przędza #1
Tłumaczenie: Łukasz Małecki
Wydawnictwo: Literackie 
Liczba stron: 392
Gatunek: Fantastyka


Adelice ma niezwykły dar. Potrafi tkać. Jej rodzice poświęcili lata starań, aby ukryć jej moc i nie dopuścić do zabrania jej przez Gildię. Jednak dziewczyna popełnia błąd podczas egzaminów i wie, że wkrótce po nią przyjdą. W desperackiej próbie ratowania córki, ginie jej ojciec, matka zostaje spruta, a siostra Amie - przeniesiona. Adelice trafia do Zakonu Zachodniego, gdzie szybko staje się obiektem zawiści, pożądania i... miłości. Próbuje odzyskać siostrę i nie wpaść w pułapki Cormaca, a także ujść z życiem spod rąk Maeli. Znajduje sprzymierzeńców, od których dowiaduje się rzeczy, jakich Gildia nie udostępnia publicznie. Wręcz przeciwnie, skrzętnie je ukrywa. Ad musi stawić czoła niebezpieczeństwu, w walce o własne życie, nad którym nie ma żadnej kontroli...

Czy miłość zdoła przetrwać w murach Zakonu, gdzie przestrzegane są reguły czystości? Co planuje Cormac? Gdzie jest Amie i jak Adelice może ją uratować?

Prawdę powiedziawszy pierwszy raz o tej książce usłyszałam, kiedy przyjaciółka przyniosła ją do szkoły. Opis z tyłu mnie zaintrygował, postanowiłam więc pożyczyć i przeczytać powieść, która jest porównywana do "Igrzysk Śmierci". Szybko przekonałam się, że zdecydowanie się od nich różni, nie tylko fabułą, co jest oczywiste. Nie można porównać tych dwóch książek, bo przecież napisane zostały przez dwie różne autorki, dwoma różnymi stylami.

Spodziewałam się, że styl Albin będzie podobny do Collins. Trochę tak, trochę nie. Świat Arrasu poznajemy dzięki pierwszoosobowej narracji Adelice. Nie brakuje akcji, która skrzy się od tajemnic i intryg, co jest wielkim plusem. Nie można jednak powiedzieć, że nic nie jest przewidywalne. Można domyślić się niektórych rzeczy, które wyjaśnione zostają dopiero pod koniec. Po przeczytaniu połowy książki jesteśmy w stanie powiedzieć, co wydarzy się za chwilę, jednak autorka potrafi zaskakiwać. 

Niezmierzenie dużym plusem jest sama fabuła. Żadnych aniołów. Żadnych wampirów. Tylko tkanina i Kądzielniczki. W literaturze młodzieżowej zostały wyczerpane rozmaite tematy, jednak Albin zdołała wymyślić coś niepowtarzalnego, z czym jeszcze się nie spotkałam. Zdziwiło mnie z jaką łatwością szesnastoletnia dziewczyna zna się na splotach i tkaniu. Widać, że autorka przygotowała się do opisywania kolejnych czynności Adelice z efektem naturalności. 

Jak wspomniałam, akcja pełna jest tajemnic i pytań, które nurtują nie tylko główną bohaterkę. Nie jest ani za szybka, ani za wolna. Opisy nie nudzą czytelnika i o dziwo mało jest przemyśleń bohaterki, a w każdym razie nie przeszkadzają tak jak w niektórych powieściach. Co chwilę mamy dialogi, niektóre ostre, niektóre łagodne, dzięki czemu doznajemy uczucia równowagi. Sama Adelice jest zadziorna, nieposłuszna, co czasem denerwuje, a czasem jest nawet zabawne.

"Przędza" to lektura przede wszystkim dla młodzieży. Nie brakuje miłości i pożądania. Jednak dorośli mogą się w niej doszukać czegoś dla siebie. Chociaż coś mi ciągle przeszkadzało, polubiłam Adelice, Josta i Erika, choć jego mniej. Nie mam pojęcia co nie pozwoliło mi w pełni cieszyć się lekturą. Możliwe, że to porównanie do "Igrzysk" zepsuło całą atmosferę. Mimo tego z chęcią sięgnę po kontynuację, bo zakończenie praktycznie do tego zmusza. 
Cena detaliczna: 38,00 zł
Moja ocena: 8/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu:
CF - nowe logo

---Polecona przez przyjaciółkę