2013/12/08

076. Łowcy aniołów - Agnieszka Wojdowicz



Tytuł oryg.: Łowcy aniołów
Seria/cykl: Strażnicy Nirgali #2
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 336
Gatunek: paranormal romance, fantasy

Hauruki zostali wygnani z Nirgali, jednak to nie koniec. Kiedy Bree i Mikail chcą odwiedzić rodzinę dziewczyny w Gaderze, kryształ semani przenosi ją i Alix do dziwnej krainy. Zostają porwane przez łowców aniołów, a czarnoskrzydły angaros rusza na poszukiwania, zostawiając opiekę nad rodzinnym miastem Erykowi i pozostałym aniołom z Wielkiej Trójki. Zmiennokształtny odkrywa, że ochronne zaklęcia Anioła Suriela przestają działać, a Nirgala jest narażona na ataki Hauruki i łowców. Chłopak podstępem chce wejść w szeregi wroga i zdobyć potrzebne informacje. Niestety, wszystko komplikuje tajemnicza Maite, która zdobywa serce Eryka.

Jak anioły mogą ocalić Nirgalę? Czy można ufać nielubianej siostrzenicy ojca Symeona? Kim jest Wielki Mistrz? 

Z lekkim trudem przypominam sobie wydarzenia pierwszej części. Dokładnie pamiętam jedną scenę, reszta przyszła podczas lektury "Łowców aniołów". Jak wcześniej, tak i teraz autorka dała mi dużą dawkę moich ulubionych bohaterów, a także trochę tajemnicy, szczyptę słodkiej miłości i goryczy zdrady. 

Czytając powieści zagranicznych autorów, zapominamy, że w dorobku polskich pisarzy są również warte przeczytania książki z gatunku fantastyki. Wspaniałymi przykładami są np. "Valarand" czy "Strażnicy Nirgali". Zachwalamy cudze, a swojego nie znamy. Z miłą chęcią sięgnęłam po trylogię opowiadającą o aniołach, ponieważ jest to coś innego. Współczesne powieści paranormal romance traktują o aniołach w naszym świecie. A co powiecie na przeniesienie się do świata aniołów? Tam, gdzie zagrożeniem są łowcy i zmiennokształtni Hauruki, gdzie po ulicach przechadzają się białoskrzydłe semani i czarnoskrzydli angarosowie? Agnieszka Wojdowicz przeniesie Was w ten piękny świat.

Styl autorki jest lekki, zrozumiały, odpowiedni dla grupy wiekowej, do której jest skierowany - młodzieży. Niektóre momenty są bardzo przewidywalne, nie trzeba się główkować, bo po kilku rozdziałach można się domyślić, co wydarzy się kilka akapitów dalej. Jednak są momenty, kiedy zdziwiona patrzyłam na litery i nie mogłam uwierzyć w to, co czytam. Pod koniec przekonujemy się, że rzeczy przewidywalne to błahostki, a to co ważne, zostało zatajone między stronicami.

Jak to bywa w literaturze młodzieżowej i oczywiście paranormal romance, mamy tutaj do czynienia z romansem, a nawet dwoma. Jednak, wbrew temu co możecie myśleć, główni bohaterowie nie obściskują się co pięć minut i nie posyłają sobie tęsknych uśmiechów. Romantyczne sceny można policzyć na palcach jednej ręki, ponieważ akcja skupia się przede wszystkim na ratowaniu Nirgali. 

Akcja z początku jest trochę wolna, szybko się jednak rozwija. W 1/4 książki mamy już do czynienia z ważnymi informacjami, które nas zaskakują. Potem wszystko toczy się już w równym tempie, nie za szybko, nie za wolno. Tak w sam raz. Aby nie nudzić czytelników ciągłymi opisami z udziałem Mikaila i Bree, autorka dodaje dużo scen z Erykiem w Arcalis, Maite, a także ojcem Symeonem, który ciągle knuje, jak by zdobyć Nirgalę. W drugim tomie pojawia się już wzmianka, co może wydarzyć się w trzecim, otóż jest wspomniana Korona Aniołów, a wnioskując po tytule kolejnej części, będzie ona w centrum wydarzeń.

Pani Agnieszka (uwielbiam czytać książki moich imienniczek) wykreowała wspaniałych bohaterów. Bree jest odważna, jest gotowa zrobić wszystko by ocalić miasto aniołów. Mikail troszczy się o swoich przyjaciół, siostrę oraz oczywiście o Bree, której obiecał już nigdy nie opuścić. Eryk natomiast jest trochę naiwny, szybko zaczyna ufać Maite, nic nie podejrzewając. Ponownie zostaje "więźniem miłości" (o ile tak to można nazwać), tym razem jednak ze szczęśliwym zakończeniem. 

Podsumowując: dobrze było znów przeczytać jakąś fantasy, bo znudziły mi się już dystopie. Dużo akcji, mało miłości, ale jednak. Sądzę, że książka zadowoli przede wszystkim młodzież, ale powinna spodobać się też dorosłym, bo jest miłą odmianą od "poważnych" książek. Polecam Wam całą trylogię, a tymczasem ja czekam na moment, kiedy "Korona Mandalich" będzie dostępna w bibliotece.

Moja ocena: 9/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: